17:16 / 24.07.2002 link komentarz (4) | Jak sie zaczeło... moze to trywialne, ale przez internet.
Pisalem i pisze bloga, a wtedy mialem strasznego dola po pigulach i bylem strasznie smutny. Pisalem straszne rzeczy i Ona zechciala mi pomoc. Az sam nie moglem uwierzyc, ze ktos taki istnieje...
Po kilkunastu dniach podchodów, w końcu sie spotkaliśmy. Jak Ją zobacvzylem to oniemialem. Do konca zycia nie zapomne tych pieknych oczu, cudownego usmiechu i tej aury radosci. Poczulem wtedy, ze warto jednak po coś życ!
|