02:24 / 25.07.2002 link komentarz (2) | ...Patrzyłem na nowo budowane domy i myślałem o tym, że za parę lat Izrael stanie się takim samym państwem jak każde inne i już nie będzie po co tu żyć. Ale teraz było tu jeszcze niewielu ludzi i niewiele samochodów, a ci turyści przyjeżdżający tutaj dostawali prędko porażenia słonecznego i odjeżdżali stąd mówiąc że nie widzieli w życiu piękniejszego kraju i nie próbowali lepszej kuchni, a jedzenie w Izraelu jest takie że nawet więźniowie w Europie podnieśli by strajk protestacyjny, gdyby im dawali to cholerne koszerne mięso bez krwi smakujące jak papier na podeszwy butów dla nieboszczyków. Ale teraz były tu jeszcze gaje pomarańczowe, pustynia i te szakale z kiepskich filmów, które mnie tak złościły. I wiele rzeczy mnie złościło, dla tego lubiłem ten kraj...
fragment opowiadania M. Hłaski
Opowiem wam o Esther
Tych domów powstało już bardzo wiele, od czasu napisania tych słów, na ulicach korki jak w NY, a ludzi i turystów całe mrowie, jedynie jedzenie się nie zmieniło, chociaż koszernych restauracji już jest coraz mniej. Najlepsze jedzenie można kupić w małych budkach przy szuku Carmel i w starym Jaffo obok portu.
Ale nadal są gaje na obrzeżach Tel Avivu w których na wiosnę po deszczu unosi się zapach kwiatów pomarańczy, grapefruitów, w ogródkach Cahali kwitną krzewy oleandrów,bougenvilli i hibiskusów a w parku Yarkon można spacerować wśród różanych krzewów.
Pustynia jest nadal dzika i piękna, chociaż wydmy odpłynęły w inne miejsca, szakale przeniosły się dalej od miasta, ale można je spotkać już w Palmahim.
I dla tego chociaż wiele rzeczy mnie złościło, to lubiłem ten kraj. CDN...
Krótko ale muszę popieścić mojego blaszaka bo nazbierało się trochę smieci na twardym, a poza tym pada deszcz i pada deszcz pada...
|