dix // odwiedzony 35798 razy // [trez|by|vain nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (83 sztuk)
12:18 / 19.08.2002
link
komentarz (1)
Wow... co jak co, ale aż takiej odpowiedzi Yaahooz się nie spodziewałem :,0) A całe pytanie poszło pewnie głównie z powodu tych końskich zalotów ;,0) I powiadasz, że niedługo zmieniasz stan cywilny... wiesz co? Nie zdziw się jak jakoś we wrześniu, albo październiku dostaniesz ode mnie piwo w Merylin z tej okazji ( bo teraz nie mam kasy i zbieram na wyjazdy... ,0). A co do tego iż kobiety się do mnie kleiły jak do miodu, to dla mnie od jakiegoś czasu normalne. I nie mówię tutaj o tym, że każda chce mnie poderwać. Po prostu po przyjacielsku ( tak, jak A. ,0) się kleją ;,0)
Ale, ale... nie o tym miałem chyba pisać ;,0)
Wczoraj okazało się iż A. wróciła z Krakowa w okolicach północy i dzisiaj zapewnie nie będzie miała czasu się spotkać. Ale mam nadzieję, że chociaż się zdzwonimy, bo muszę z Nią pogadać na temat wyjazdu. Nie wiem, czy zgodzi się na takie warunki, o których się dowiedziałem dopiero wczoraj, czy przedwczoraj. Jeżeli stwierdzi, że nie opłaca się jechać na imprezę do Poznania między 21 a 23, a dopiero 23 wieczorem dotrzeć na ManeVry, to chyba będę musiał szukać kogoś innego do namiotu, aby taniej to mnie wyszło ( w końcu chciałbym jeszcze z Soszą do Zakopca we wrześniu pojechać, więc... ,0). Ale mam nadzieję, że będzie Jej to w miarę chociaż odpoowiadało.
Szkoda tylko, że drogi były zakorkowane w obie strony i jak A. nie mogła wrócić szybko z Krakowa, tak Tania nie mogła szybko wrócić z Gdańska. Miałem się z obiema dzisiaj umówić na poranek filmowy, ale niestety się nie udało, bo Tania z kolei nawet nie puściła sygnału, który miał oznaczać, że ma chęć i siły na spotkanie. Heh... do Niej też dzisiaj będę dzwonił i zaproponuję z kolei wyjście do kina z Soszą i moją Przyjaciółką na Epokę Lodowcową. A później, kto wie? Chyba, że będzie chciała spotkać się dzisiaj, to ja nie będę miał nic przeciwko temu :,0) Ale jakoś w to wątpię :(
Heh... jak na razie i tak muszę pojechać na giełdę elektroniczną, aby kupić mojej matce tusz do drukarki, bo oczywiście sama w drodze powrotnej nie może zmienić trasy i sobie kupić... Mam chociaż nadzieję, że pieniędzy starczy i trochę zostanie i będę mógł zatrzymać resztki tej kasy.
Dobra, idę, bo w końcu do jutra tego tuszu nie kupię ;,0)