00:33 / 26.08.2002 link komentarz (4) | mam zaskakująco dobry humor... nie wiem, czy to przez blanty, może przez M., bo na pewno nie z tego powodu, że wiedzie mi się lepiej. Nadal jest chujowo, ale M. się polepszyło, jest szczęśliwy... Nigdy w życiu nie zauważałam w sobie takich pozytywnych uczuć, ale teraz chyba cieszę się jego szczęściem... to jest niesamowite i zupełnie dla mnie nieznane, nowe uczucie... Komuś się wiedzie spox... i z największej depresji wyfruwasz na skrzydełkach, tylo dlatego, że ta osoba jest szczęśliwa... zawsze uważałam się za egoistkę, ale ostatnio wiele się zmieniło... Myślę, że powinniśmy się kochać... tzn kochamy się na swój sposób, ale myślę, że jesteśmy dla siebie stworzeni, chociaż wiem, że gdybyśmy byli parą, odcięlibyśmy się totalnie od świata zewnętrznego i cały czas byli razem... niesamowite... pragnę o tym komuś opowiedzieć, ale... zwyczajnie nie mam komu... sądzę, że nikt nawet nie spróbowałby zrozumieć...
|