18:21 / 29.08.2002 link komentarz (0) | dopiero teraz uswiadomilam jak bycie z kims wymaga zaangazowania i energii
jak bardzo jest to absorbujace
minely dwa tygodnie od rozstania z M, a ja nie moge sie wyspac i dojsc do siebie fizycznie
czuje sie jak starzec styrany zyciem i problemami
ale to moze jest tylko tak w przypadku osob, o ktorych wie sie, ze nie sa tymi jedynymi
ja to wiedzialam na samym poczatku, ale w gruncie rzeczy bylo przyjemnie...przez wiekszosc czasu spedzonego z M..
patrzac z perspektywy czasu na moje spotykanie sie z M bylo to dziwne
on byl dziwny
przez caly czas udawal kogos kim nie byl i sam sie w tym gubil
byl przez to smieszny
duzo latwiej jest mi zyc myslac o nim w ten sposob
codziennie powtarzam sobie, ze
MALA STRATA, MALY ZAL!!!
i to dziala...
(mam cicha nadzieje, ze to byl ostatni wpis o M,0) |