Zobacz: wszystkie | z ostatniego miesiąca | ostatnie 20 | nlog.org



2006.09.30 13:40:41 link


dzisiaj

dawno nie miałam tak dużych problemów z wysłowieniem się. naj(nie)normalniej w świecie brakuje mi słów. mój słownik poważnie ograniczył się do jakichś 50 zwrotów, co przyprawia mnie o... (wstaw słowo, ja nie wiem jakie)
biorąc pod uwagę to, że kiedyś potrafiłam dokładnie nazwać wszystko, co chodziło mi po głowie, żąglując sobie bez najmniejszych problemów łatwiejszymi, trudniejszymi, mniej i bardziej wyszukanymi słowami, czuję się sobą conajmniej drastycznie rozczarowana.
pomijam już to, że takie sytuacje zdarzały się czasem po pracy, kiedy kilka godzin z rzędu powtarzałam razem z naszymi zawsze ukochanymi students dłuższe bądź krótsze zdania po angielsku. wtedy po prostu przestawiałam się na angielski i rozgrzeszałam sama siebie zrzucając winę na zbyt intensywne wsiąknięcie w zabójcze pomysły pana Callana.
ale teraz to już spadło poniżej mojego własnego najniższego poziomu, który mogę prezentować w zasadzie tylko kiedy jestem totalnie schlana i moim ulubionym słowem jest "kurwa".

no i coś za często się zawieszam.


komentarz (4)