Zobacz: wszystkie | z ostatniego miesiąca | ostatnie 20 | nlog.org



2007.11.18 22:22:23 link


z przemyśleń nad herbatą

czasem odnoszę wrażenie, że O. mnie nie lubi. albo się na mnie złości. ale to tylko czasem. bo czasem muszę pohisteryzować, tak?

za to dzięki S. widzę, że zrobiłam całkiem nienajgorsze postępy w kierunku nauki tworzenia zdrowego układu między dwojgiem ludzi, czego niestety nie opanowałam w przypadku... (no właśnie, tu zaczyna się moja mała schizofrenia, czy będę pisać Ich samymi pierwszymi litarami, czy całymi imionami, za każdym razem wyjdzie na to samo...)... w przypadku ś.p. S., a co zauważałam w miarę naprawiania siebie i swojego życia po Jego śmierci. to zaskakujące jak wiele potrafi nauczyć człowieka niespodziewany rzut na głęboką wodę życia w samotności - o życiu w związkach. jednym czy wielu, to nie ma znaczenia. o Miłości, o Przyjaźni, o Rodzinie. to mam na myśli. "związki".
Chryste, jak ja naiwnie i lekkomyślnie chciałam kiedyś tworzyć "Nas"! jak kurewsko egoistycznie! jaką ja byłam głupią gówniarą, aż nie chce mi się w to wierzyć, że to było moje "ja", i że Ktoś to "ja" Kochał, a jednocześnie pozwalał pozostać "ja" ślepym, głuchym i głupim.
zaraz po Jego śmierci postanowiłam już nigdy niczego przed nikim nie ukrywać. mówić co czuję i co myślę. nie kręcić, nie ubierać w niepotrzebnie ozdobne słowa, które kompletnie zasłaniają sens tego, co między nimi. pieprzona literkowa biżuteria. tak... już tylko w niektórych sprawach. tylko tam, gdzie można. albo gdzie jest to absolutnie niezbędne. a tak się zdarza. czasami.
dopiero teraz dokładnie zrozumiałam dlaczego to tyle znaczy.


komentarz (9)