2012.12.15 22:21:45

Uwielbiam swoją pracę, bez kitu. Ostatnio pracy jest tyle, że czasem nie wiem w co ręce włożyć, i jak o 9-10 wychodzę z domu tak wracam 20-21 dopiero. Jestem totalnie zmęczony, ale tak miło zmęczony. Okres przedświąteczny zawsze był dobrym okresem, ale szczerze przyznam, że te ostatnie 5 dni pracy przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Fajnie, szczególnie, że doszło trochę nowych klientek, które przygotowuję na to, że na wiosnę otwieram studio urody. Świetnie, zaczyna się całkiem niezły okres i szczerze jak kiedyś grammatik 'nie mam czasu pomyśleć'. W czwartek nie umawiałem sobie nikogo, żeby wziąć wolne. Musiałem ogarnąć trochę chałupę, bo niedługo rodzice przyjeżdżają z Niemiec, a na wieczór umówiłem się z koleżanką na kawę... było całkiem miło, nie chciała wracać taksówką, chciała się przejść... odprowadziłem ją w -10 stopniowym mrozie, było o dziwo całkiem ciepło. Zamówiłem taksówkę i wróciłem do domu...:> udany tydzień... w sumie najbardziej udany z ostatnich 3 miesięcy :>

komentarz (1)

link