biggus_dickus // odwiedzony 421218 razy // [nlog_pierwszy_vain szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1835 sztuk)
22:11 / 13.02.2004
link
komentarz (4)
Minelo niewiele ponad 24 godziny odkad wbilem do klubu. Wewnatrz troche trzeba bylo czekac na mistrza wieczoru, ale bylo warto :,0) Pod scena w dziwnym rytmie gibal sie jakis dziwolag, ktorego czesto ktos napieprzal po glowie. Nie wiem skad on sie urwal, ale bynajmniej draznil mnie przez wiekszosc czasu, dopoki nie zaliczyl zgona na sam koniec... Jeru gral koncert, a ten kimal na barierce. Przyszedl, ujaral sie i zadowolony... wbil pod scene chyba sam nie wiedzial po co. No ale mniejsza o tego dziwaka. Po blisko 2 godzinach od wejscia Jeru wbil na scene i rozpoczela sie dobra biba :,0) Zostalem przygnieciony do krat, ogluchlem na lewe ucho, nawdychalem sie dymu, ale bylo warto. Najebalem fotek od cholery i jeszcze troche. Sporo oczywiscie z tego nie wyszlo, ale na szczescie jest wiele udanych. Jesli chodzi o wystep, to byl przekozacki. Jeru gral zarowno kawalki z nowej plytki, jak i ze starszych, co niezmiernie mi sie podobalo :,0) Zagral tez bodajze 2 kawalki do cudzych bitow (rozjebal mnie rymujac do podkladu "Shook Ones" - malo co nie spuscilem sie na dj'a hehehe,0). Do gustu rowniez przypadly mi jego zasady... zwlaszcza "Rule number 2" hehehehehe. Pomiedzy kawalkami opowiedzial tez 3 dowcipy, wiec bylo wiele radosci. Wystep czarnucha trwal ponad poltorej godziny, ludzi bylo w chuj i jeszcze troche i ogolnie 71 wypadlo dosyc dobrze (oby lepiej od Poznania :>,0). DJ (Tony bodajze, czy jakos tak,0) zaprezentowal wysoki poziom, jesli chodzi o zgranie z publika i oczywiscie Jeru :,0) Na zakonczenie Jeru obiecal odwiedzic nas jeszcze za rok i za rok po tym roku, wiec szykuja sie kolejne dobre biby z tym czarnuchem (jesli oczywiscie bedzie gral w 71, a nie w stolicy,0). To chyba tyle na temat koncertu :,0)

Troche ta notka taka jakos dziwnie poskladana, ale co tam, grunt, ze zapis jest :D