decybel // odwiedzony 10611 razy // [|_log.chyna nlog7 v02 beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (16 sztuk)
19:55 / 30.01.2006
link
komentarz (1)

czesc,Kuwejt :)



pierwszy raz w zyciu mialam pokonac az taka odleglosc. a znajac moj talent do gubienia sie, spodziewalam sie wiekszych trudnosci.
z pewnymi obawami wsiadlam do pociagu do warszawy. ja wiedzialam,ze cos pokrece.oczywiscie,gdy nade mna zaczela wachlowac sie piastka pewna pani,okazalo sie,ze pomylilam miejsca.ze to nie moje miejsce nie moj przedzial i daleko nie moj wagon. panowie nie stekali za bardzo przy ponownym podawaniu mi mojej walizki.
w warszawie bedac wielkim okolicznosci zbiegiem spotkalam Robercika,co to w Poznaniu mieszka,a do czestochowy dnia tego wlasnie chcial sie udac,co by ma skromna osobe odwiedzic.uwielbiam niezapowiedzianki.zwlaszcza niespodziewane spotkania po pol roku w obcym miescie na przystanku.hehehehe:D nie pamietam,kto byl bardziej zdziwiony.
do samolotu wsiadlam o wlasnych silach a niewiele brakowalo,by inaczej bylo,moje cialko bowiem zmienilo konstynstencje i zrobilo sie calkowicie galaretowate i podatne na podmuchy wiatrow i przeciagow. w londynie zmiana czasu,zagubienie ulubionego kaszkietu,po czym 5ciogodzinny lot wielkim boeingiem 777 (270 os.) dla mnie czyste sainfikszyn. obok usadowilo sie arabiatko plci niewatpliwie meskiej.lat na oko ni to 17 ni to 30...
Kuwejt. uaaa..pustynia widzana z gory miala byc nieprawdopodobnie piekna. smiem mniemac iz taka wlasnie byla. wierze na slowo. mnie nie dane bylo ujrzec ani skrawka,albowiem glowa arabiecia nieustatnnie tkwila w przylepieniu do szyby,zaslaniajac cale piekne widoczki.

jestem dumna iz w kuwejcie wize mi jednak sprzedali. "Marchaba" to dzien dobry. nauczyli. a dumna jestem,bo w tym wielkim tlumie kupujacych jedyna kobiecina blam. czym wzbudzilam male zamieszanie.
tablice informacyjne,na ktorych wymienione kraje,dla obywateli ktorych sa przewidziane wizy. kraje rozne rozniste.a Polski jakos nie bardzo..wreszcie na koncu na skrawku papieru doklejona krzywym pismem wypisane "poland".

Kuwejt poki co zdarzyl mnie przerazic calkowitym lekcewazeniem przechodniow (zeby przejsc przez ulice czeka sie kilkanascie minut. i to nalezy przebiec,bo wszyscy jada szybko,a przecodnia widzac jeszce przeyspiesza). a ja i tak mam olbrzmi lek samochodow. (widzialam Hummera jako limuzyne.takiej pokraki dawno nie widzialam.hyhyhhy)
i ten zamordowany pies...
Arabowie znecaja sie nad psami. napisane w Koranie chyba cos bylo o psie,ktory pogryzl Machometa. i pies teraz jest zwierzeciem podlym,niewartym zycia...
i lezaly te wielkie zmasakrowane zwloki przyjaciela ludzkiego na plazy przysypane kilkoma garsciami piasku...








jutro jade zobaczyc miasto :-)