dwochnaturkolizja // odwiedzony 131723 razy // [pi_the_movie szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (532 sztuk)
19:05 / 16.06.2002
link
komentarz (3)
piatek
to chyba byl najdluzszy dzien jaki opisze w historii mojego bloga....juz w czwartek umowilam sie z milka ze wu niej spedzimy ranek ze wszystkimi dupkami z klasy i z mlodym i z dipem (tym co zlapal raka,0) i schauma....no i tak bylo...o 9.00 z schauma zjawilysmy sie u milki byla juz monika....pozniej przyszla ania i marysia i monike chyba cipa swedziala(szmaci sie,0) bo zaprosila dwoch kolegow(nara,0) i kupilysmy 14 browarow na 3(ja schauma milka=czyt.miłka,0)bo ania i marysia nie bardzo a monika po 2 pada.......i jeszcze 1,5l szampana...i nie pwoiem mialysmy fajnie.....pozniej przyszedl mlody napil sie z nami...milki wujek,ktory ma w czestochowie najpopularniejsza lodziarnie przywiozl nam pelno lodow i dajcie spokoj.....mielismy w ogole sie kapac w basenie ktory milak ma na podworku ale niestety padalo....o 13.00 wywinelismy do parku na altanke ... dokonczylismy pic i do domu...pol dnia przespalam....nastepnie tak jak sie ustawilismy wszyscy aka ja artur beata szauma mlody dipo milka i agata o 18.30 pod billa....bon.....28 browczynow czipsy...blabla...coca cola.....i na altanke...zaczelo sie.....w miedzyczasie adam sie wbil....po mniej wiecej godzinie zapasy sie wyczerpaly wiec dipo z arturem i z mlodym poszli do billi ponownie.....znow 24 browary i czipsy i bla bla bla i wtedy sie zaczela konkretna najebka.....oblewanie naszych egzaminow.....poszlysmy na chwile z beata sie przejsc i na lawce ktora mijalysmy siedzial sobie samotnie mlody chlopaczyna pijacy bro wiec beata mu zdrowko i on rowniez odpowiedzial zdrowko...wracajac dalej siedzial sam spijajac bro wiec beata wpadla na znakomity pomysl by sie do niego przysiasc...na imie mial michal i zapijal sie bo JEST ZONATY od dwoch lat i jego zona jakies jazdy mu robie juz dlugo dlugo...wpuscilysmy sie w niezla gadke i tak minelo nie wiem ile bo nawet o czasie nie myslalysmy i znalezli nas w koncu w tym parku wrzeszczac gdzie bylysmy....pozegnalysmy sie z michalem wrocilysmy na altanke...szauma miala zly humor wiec do niej na raz....pogadaysmy w ogole jakie tematy no to dajcie spokoj...nie wiem czy kiedykolwiek tyle z kimkolwiek rozmawialam na temat ktory boli najbardziej aka samobojstw....nie moglysmy przestac.....schizy sobie zrobilysmy ale na szczescie reszta grala w POMIDORA i usmialismy sie jak nie wiem.....hasla lecialy takie zeby rozsmieszyc ze glowa mala......no...i znowu z beata postanowilysmy sie przwejsc i ten chlopak dalej tam siedzial...mowi ze chcial przyjsc do altanki ale z emu glupio bylo a my oczywiscie za rece i chodz chodz...wszyscy sie poznali itepe itede...dalej juz chyba nic ciekawego nie bylo poza tym ze dipo zaczepil jakiegos bezdomnego 23letniego faceta i pozniej nie chcial sie od nas odczepic.....ale co tam...domek....na drugi dzien rano wchodze do dipa i mnie zamurowalo poprostu niezywy czlowiek.....buahahaha.....jak on wygladalal...myslalam ze tak moze z 10 browcow zostalo i pytam go ile jest a on mi ze 1.....heheheheheh.....na mnie beate artura adama szaume dipa i mlodego....51 puszek! bo milka i agata to po 2 juz bombki....jestem zapsuta! buaha!