irish_coffe // odwiedzony 39820 razy // [trez|by|vain nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (118 sztuk)
11:42 / 09.12.2002
link
komentarz (1)
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Uwag kilka.
-------------------------
Jak to jest, że w taki na ten przykład poniedziałek, wystarcza mi 90 minut (od 8:00 do 9:30,0)
na: wstanie, kąpiel, śniadanie, modelowanie włosów, ubranie się "pracowo", makijaż,
obejrzenie wczorajszego odcinka "Luzik, guzik" ;,0) czy też innego czegoś.
A w sobote? w sobote wszystko trwa 3 razy dłużej. Jak to jest?
-------------------------
Właściciel lokalu od którego wynajmujemy biuro jest sknerą (kolejny!,0).
Mamy sobie z sąsiadami na spółę łazienkę.
Budynek jest nowy, łazieneczka jak trzeba: czysto, płyteczki. Bez wzlotów, ale ok.
Budynek jest ogrzewany gazem. Rozumiem wszystkie racje, oszczędność itd.
Najśmieszniej jest, gdy idę rano do łazienki, a tam kaloryfer na zero. Ziąb.
Odkręcam kaloryfer, żeby się nagrzało. Za godzinę idę znowu np umyć kubeczek,
a tam znowu kaloryfer na ZERO. Kiedy i jak się ten cud stał? Nie wiadomo.
I tak możnaby się w kotka i myszkę bawić w nieskończoność.
W końcu dałam za wygraną i nie korzystam z toalety w biurze zimą. Grozi odmrożeniem.
Myślę tak sobie, że jeśli ktoś zdecydował się wynająć pomieszczenia za pieniądze,
to powinien był się liczyć z koniecznością ogrzewania łazienki. Cóż...
Mentalność ludzi tutejszych jest bardzo dziwna. Poważnie.
W zeszłym roku, gdy pomieszczenie po sąsiedzku wynajmowali chłopcy
od reklamy (młodzi i mniej "poważni" niż obecni wynajmujący,0),
właściciel wchodził i przykręcał im kaloryfery ze słowami: "nie za ciepło macie tutaj?".
Nie muszę dodawać, że gdyby mi tak zrobił to bym gazetą po łapach zlała?
Znalazłam sposób na satysfakcjonującą zemstę za chłodne kaloryfery i na ciepło.
Ponieważ prąd wliczony jest w czynsz, kupiłam dmuchawę i grzeję ile trzeba. Hehe.
--------------------------
Nie cierpię facetów - leni. Facetów źle wychowanych przez nadopiekuńcze matki.
Facetów co to żyją sobie w błogiej nieświadomości siebie.
Żyjących zgdonie z powiedzeniem "jakiego mnie Panie Boże stworzyłeś, takiego mnie masz".
Nie znam takich wielu na szczęście, ale może to jest tak, że eliminuję takie osobniki
z kręgu znajomych (nieświadomie,0).
Dokończę myśl następnym razem, bo właśnie przyszedł mój kursant ;,0) To tez następnym razem :D
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------