justynek//n-log home>>foto >>
2003.10.30 19:37:12
link|komentarz (0)
Znowu bede marudzic! Cieszycie sie? Tym razem bede marudzic, bo jestem chora i nikt sie mna nie opiekuje!! Boli mnie glowa, chce mi sie pic i jest mi piekielnie goraco. Od wtorku leze w lozku i brak mi weny (jakiejkolwiek,0), wiec wpis nie bedzie tworczy, ani ciekawy. Nie rysuje i nie maluje. Nie robie zdjec, nie mysle o aneksie, ani o dyplomie. Czasem sobie poczytam Kirsta, ktorego juz kiedys czytalam, ale to nic nie szkodzi, bo czesto czytam ksiazki po kilka razy. Tez tak robicie? O.. juz wiem.. bedzie o ksiazkach z racji tego, ze nic nie robie tylko choruje i czytam. Choroba jest tematem srednio ciekawym, wiec bedzie o czytaniu :-,0) Zastanawia mnie mianowicie, czy tylko ja tak mam, ze MUSZE czytac przy jedzeniu... i jesc przy czytaniu :-,0) Uwazam, ze jedzenie samo w sobie jest zajeciem dosc nudnym i malo absorbujacym umysl. Niezaleznie od tego jak smaczny bylby posilek, nie pozostaje nam nic innego, jak trafiac do ust i przezuwac. Mozna przy tym patrzec w talerz, jak przyslowiowa sroka w kosc, ale mozna tez patrzec w ksiazke. I w tym momencie pojawia sie kwestia doboru lektury. Zdarza mi sie czytac kilka razy to samo, poniewaz jesli nie mam pod reka nic nowego siegam na polke gdzie lezy sporo mocno zuzytych egzemplarzy. Tematyka bardzo zroznicowana i nie zamierzam nikogo zanudzac wymienianiem tytulow. Ciekawe jest natomiast to, ze czytajac cos po raz kolejny znajdujemy szczegoly, ktore przy pierwszym podejsciu zostaly przeoczone. Przynajmniej ja tak mam. Moze to wynikac z mojego roztargnienia i co za tym idzie nieuwaznego czytania... albo po prostu zdarza mi sie cos przeoczyc, kiedy celuje kolejna porcja obiadu do ust ;-,0) W kazdym razie dzis czytalam Kirsta "O8/15" i moge z czystym sumieniem polecic... nawet jesli ktos nie lubi literatury wojennej (ja na przyklad nie lubie,0).

PS.Wiem, ze czytanie przy jedzeniu nie jest objawem dobrego wychowania, wiec nikt nie musi mnie uswiadamiac :-,0)