KolageN & Krux blog  / odwiedzony w cholerę razy /n-log home   --< < KOLAGENOWA STRONA GŁÓWNA > >--   Dodaj do ulubionych

pokaż: wszystkie wypociny | ostatnie 20 | ostatni miech |

2006.09.03 18:22:04
link
komentarz (5)

Na wstępie nowe uzależnienie (thx Wałek :P )
Snooker na WP(Gry Online)

Po robocie przy sobocie po odsłuchu Junkie XL - Saturday Teenage Kick (jeśli słyszałeś o podróbce Prodigy - Castbreeder to właśnie dużo kawałków właśnie stąd + parę Lunatic Calm).
Potem czas na mecz naszych kulawych Orłów.
Pierwszy kwadrans nawet ujdzie. Potem chwilę można przysnąć... Potem się budzimy jak po ładnej akcji naszych obrońców i bramkarza (niemożliwe - TO PRZECIEŻ DUDEK!) wieczny Jari Litmanen pakuje brameczkę. Potem jeden Fin o ciekawym nazwisku Jeremienko sam mija trzech obrońców... no prawie trzech bo ostatni się uczepił jego koszulki. I tak Głowacki zaliczył czerwień i sprezentował gościom karny. Litmanen i brameczka. Potem jeszcze trzeci gol (lobik nad Dudkiem) na dobiecie leżącego po nieudolnej pułapce ofsajdowej. Żuraw trzymał fason, Jeleń cośtam próbował... Błaszczykowski chaotycznie sobie biegał... Franek nie istniał... Ech...
No i zapomniałem o Gargule. Ładna brama honorowa. Spokojnie i zdecydowanie. Przynajmniej tyle. Szkoda że tak późno.
Taktyka Leo :)
Po czymś takim trzeba odreagować - JazzRock.
A tu inna wesoła wiadomość PIWO PODROŻAŁO (słyszałem że wogóle wszędzie...).
No ale co tam... Potem przerwa na piwko na plantach...
KRAKÓW TO CHYBA JAKAŚ KRAINA SMERFÓW! Na wstępie na plantach zostałem spisany za "niszczenie mienia" (siedzenie na oparciu ławki). Poza tym zdjęcie na legitce miałem nie podpisane z tyłu a się nie do końca trzyma... Na dodatek piwko już prawie gotowe do picia. Prawie robi wielką różnicę bo zamknięte piwko to sobie mogę na głowie nawet trzymać :) Nie ma to jak spostrzegawczość (mówcie mi Sokole Oko) - choć trzech odblaskowych osobników nietrudno wypatrzeć.
No to ruszamy z plant... Okolice 5 liceum. Piwko... No i wyłaniamy się zza węgła a tu następny patrolik. W tył zwrot i długa.
Przez rynek. Mijamy patrol który mnie spisał (a nawiasem mówiąc to niesprawiedliwe bo Krux nie miał legitki i nawet nie poprosili o namiary, niedługo to będę miał specjalną stronę w kapownikach władz miejskich). No i siadamy sobie gdzieśtam (miejsce znane redakcji).
No i tu też nas mija patrolik. Mimo że kątem oka zauważyłem ich i schowaliśmy resztkę browarka to sądzę że widzieli ze cośtam żłopiemy, tylko już im się nie chciało nas sprawdzać. Swoją drogą adrenalinka niezła - lepsze niż paintball :D
Nowy sport ekstremalny - piwko na plantach.

Dowcip od Dejla, który dostałem na maila:
JEJ pamiętnik:
"Sobota wieczorem, wydał mi się trochę dziwny. Umówiliśmy się na drinka w barze. Ponieważ całe popołudnie z koleżankami byłam na zakupach, myślałam, że może to moja wina...dotarłam trochę z opóźnieniem ; ale on nic nie powiedział. Żadnego komentarza. Rozmowa była jakaś spięta, więc ja proponowałam pójść w inne miejsce, bardziej spokojne, intymne. W drodze do ładnej restauracji on dalej był dziwny. Był jakby nieobecny. Próbowałam go rozbawić, i zaczęłam się zastanawiać czy to moja wina czy nie! Pytałam czy coś nie tak zrobiłam, on powiedział że nie mam z tym nic wspólnego, ale jego odpowiedź nie była przekonująca. Później w drodze do domu objęłam go i powiedziałam że go bardzo kocham ale on dał mi tylko zimny pocałunek bez żadnego słowa. Nie wiem jak tłumaczyć jego zachowanie, nic nie powiedział... nie powiedział że mnie kocha... bardzo się tym martwię! W końcu byliśmy w domu; w tamtej chwili byłam pewna że on chciał mnie zostawić; próbowałam z nim rozmawiać, ale on włączył telewizor i oglądał coś zanurzony w myślach, chcąc jakby powiedzieć że wszystko się skończyło. W końcu poddałam się i poszłam spać. Ale dziesięć minut później, niespodziewanie on też przyszedł do łóżka, i o dziwo oddał moje pieszczoty, i kochaliśmy się, mimo że cały czas był jakiś zimny, jakby daleko ode mnie. Próbowałam rozmawiać znowu o naszej sytuacji, o jego zachowaniu, ale on już spał. Zaczęłam płakać, i płakałam całą noc aż zasnęłam. Jestem pewna że on myśli o innej, moje życie jest takie trudne."

JEGO pamiętnik
"Polska przegrała... ale przynajmniej był sex !"
-----------
Wracając do Jazza to powiem że sobota to nie dobry dzień na piwkowanie tam. Tłum straaaszny.
No i to zwiększenie ceny piwa... błe...

Bonus:
Seinfeld - The Red Dot,cz2,cz3. Troszkę o alkoholu i dobre gry słowne.

A dziś rano byłem na giełdzie.
Chciałem sobie wyjąć kasę z bankomatu a ten chyba specjalnie był usytuowany pod siedliskiem ptactwa wszelakiego.
Nie dość że gzyms i dach to jeszcze lampa na wysięgniku - wszystko obsiadywane przez latających właścicieli kuprów.
Efekt: Osrał mnie gołąb jak próbowałem włożyć kartę do bankomatu. Dobrze że zeszło mu na ramię.
Bankomat potem okazał się nieczynny.
Lajf po prostu :P

A Z NIEMIEC WRÓCIŁ KUMATY :D
Jutro jakieś % będą! I to raczej nie będzie ta przedpotopowa rakija :D

Dobra muza:
Les Cristaux Liquident (polecam płytę Eponyme)

PS. Nlog straszne figle płata. Na razie jakoś trzeba to znosić.
Ps2. Kampania wrześniowa nieoficjalnie otwarta (no wrzesień jest...)
PS3. Niedotrzymałem obiecanki z rajdem. Bo zatrzymałem się na poprawianiu literówek i szukaniu gdzie które zdjęcia mają być. Krux - zainstaluj sobie Frontpage! Na razie nie obiecuję (będzie niespodzianka) - w ramach usprawiedliwienia patrz -> PS2
[ KolageN ]

 

by KolageN & Krux