metal_riders // odwiedzony 4129 razy // [królestwo2 nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (14 sztuk)
15:22 / 20.05.2008
link
komentarz (0)
7

- Masz tu elektryka, a ja zasiadam przy perkusji - podałem jej lśniącego Fendera usadawiając się na stołku przy bębnach.
Podłączyliśmy jeszcze wszystkie potrzebne kable do sprzętów, no i zaczęło się wkurzanie sąsiadów.
- To co zagramy? - zapytałem po krótkiej rozgrzewce.
- No nie wiem - zamyśliła się Karolina drapiąc się po szyi - Może "Noce Syberii"?
- Dobra, bardzo fajny kawałek, może go wreszcie dokończymy - przymierzałem się do zagrania.
Utwór rzeczywiście fajny, bardzo spokojny, gotycki. Aż miło posłuchać. Tekst wymyślony przeze mnie o nocach na Syberii śpiewała Karolina.
- Wiesz co, do tego by się przydał syntezator - poddała mi pomysł - Warto by tu dołożyć jakiś podkład.
- Hmmm... Niezła myśl - pochwaliłem - Zadzwonię do Norberta, żeby wpadł jutro po południu ze swoimi klawiszami. Mam nadzieję, że masz o tej porze trochę czasu?
- Oczywiście że tak, ale wtedy nie będę mogła rano być z wami.
- Trudno, Ramirez jakoś to przeżyje. Zadzwonię dzisiaj do niego. To jak, łykniemy sobie teraz przed pożegnaniem się?
- Ano oczywiście, że tak - Karolina otworzyła butelkę, a ja wyjąłem też szlugi.
Przy piwku rozmawialiśmy sobie o planach naszego zespołu. Przygrywała nam do tego Lacrimosa z mojego sprzętu hi-fi. Czas szybko zleciał - dochodziła ósma.
- No chyba będę musiała się powoli zbierać - oznajmiła mi zawiązując buty.
- Dobra, a o której się jutro umawiamy?
- Na piątą.
- Luzik, pasuje. Poczekaj, odprowadzę cię - zatrzymałem ją i szybko wlazłem w krótkie glany.
Przed wyjściem się jeszcze przytuliliśmy, po czym opuściliśmy mieszkanie.
Na przystanku krótka pogawędka zanim przyjechał autobus linii 12, którym Karolina pojechała do domu.
Wracając wstąpiłem jeszcze do monopolowego, w którym zakupiłem Sobieskie i dwie Wisienki.
Późnym wieczorem wypiłem ostatnie piwo oraz zadzwoniłem do Ramireza, by go poinformować, że Karoliny jutro nie będzie. Przed snem nastawiłem budzik na dziewiątą i rzuciłem się na łóżko patrząc w mroku na swoją gitarę przy biurku oraz na stojącą w kącie przy szafie perkusję. Szybko zasnąłem.

c.d.n.