nie_ta_sama // odwiedzony 11242 razy // [era_chaosu_mumik szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (49 sztuk)
01:09 / 11.04.2007
link
komentarz (3)
dostałam się do programu Erasmus
jakos bez emocji
17:22 / 30.01.2007
link
komentarz (0)

If I could offer you only one tip for the future, sunscreen would be IT.

http://www.metacafe.com/watch/277085/everyone_must_see_this/

The long term benefits of sunscreen have been proved by scientists whereas the rest of my advice has no basis more reliable than my own meandering experience.

I will dispense this advice now.

Enjoy the power and beauty of your youth. Never mind. You will not understand the power and beauty of your youth until they have faded. But trust me, in 20 years you'll look back at photos of yourself and recall in a way you can't grasp now how much possibility lay before you and how fabulous you really looked.

You are NOT as fat as you imagine.

Don't worry about the future; or worry, but know that worrying is as effective as trying to solve an algebra equation by chewing bubblegum. The real troubles in your life are apt to be things that never crossed your worried mind; the kind that blindside you at 4pm on some idle Tuesday.

Do one thing every day that scares you.


Sing.
Don't be reckless with other people's hearts, don't put up with people who are reckless with yours.


Floss.
Don't waste your time on jealousy; sometimes you're ahead, sometimes you're behind. The race is long, and in the end, it's only with yourself.

Remember compliments you receive, forget the insults; if you succeed in doing this, tell me how.

Keep your old love letters, throw away your old bank statements.


Stretch.
Don't feel guilty if you don't know what you want to do with your life. The most interesting people I know didn't know at 22 what they wanted to do with their lives, some of the most interesting 40 year olds I know still don't.

Get plenty of calcium.

Be kind to your knees, you'll miss them when they're gone.

Maybe you'll marry, maybe you won't, maybe you'll have children, maybe you won't, maybe you'll divorce at 40, maybe you'll dance the funky chicken on your 75th wedding anniversary. Whatever you do, don't congratulate yourself too much or berate yourself, either. Your choices are half chance, so are everybody else's. Enjoy your body, use it every way you can. Don't be afraid of it, or what other people think of it, it's the greatest instrument you'll ever own.

Dance. Even if you have nowhere to do it but in your own living room.

Read the directions, even if you don't follow them.

Do NOT read beauty magazines, they will only make you feel ugly.

Get to know your parents, you never know when they'll be gone for good.

Be nice to your siblings; they are your best link to your past and the people most likely to stick with you in the future.

Understand that friends come and go, but for the precious few you should hold on. Work hard to bridge the gaps in geography in lifestyle because the older you get, the more you need the people you knew when you were young.

Live in New York City once, but leave before it makes you hard; live in Northern California once, but leave before it makes you soft.


Travel.
Accept certain inalienable truths, prices will rise, politicians will philander, you too will get old, and when you do you'll fantasize that when you were young prices were reasonable, politicians were noble and children respected their elders.

Respect your elders.

Don't expect anyone else to support you. Maybe you have a trust fund, maybe you'll have a wealthy spouse; but you never know when either one might run out.

Don't mess too much with your hair, or by the time you're 40, it will look 85.

Be careful whose advice you buy, but, be patient with those who supply it. Advice is a form of nostalgia, dispensing it is a way of fishing the past from the disposal, wiping it off, painting over the ugly parts and recycling it for more than it's worth.

But trust me on the sunscreen.


00:07 / 25.01.2007
link
komentarz (1)
Kiedy ma 5 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi księżniczkę.
Kiedy ma 10 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi Kopciuszka.
Kiedy ma 15 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi obrzydliwą siostrę przyrodnią Kopciuszka:
"Mamo, przecież tak nie mogę pójść do szkoły!"
Kiedy ma 20 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste", ale mimo wszystko wychodzi z domu.
Kiedy ma 30 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste", ale uważa, że teraz nie ma czasu, żeby się o to troszczyć i mimo wszystko wychodzi z domu.
Kiedy ma 40 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste", ale mówi, że jest przynajmniej czysta i mimo wszystko wychodzi z domu.
Kiedy ma 50 lat:
Oglada się w lustrze i mówi: "Jestem sobą" i idzie wszędzie.
Kiedy ma 60 lat:
Patrzy na siebie i wspomina wszystkich ludzi, którzy już nie mogą na siebie spoglądać w lustrze. Wychodzi z domu i zdobywa świat.
Kiedy ma 70 lat:
Patrzy na siebie i widzi mądrość, radość i umiejętności. Wychodzi z domu i cieszy się życiem.
Kiedy ma 80 lat:
Nie troszczy się o patrzenie w lustro. Po prostu zakłada liliowy kapelusz i wychodzi z domu, żeby czerpać radość i przyjemność ze świata.
Może wszystkie powinnyśmy dużo wcześniej założyć taki liliowy kapelusz...

dziekuję :* dlatego jesteś moją przyjaciółką
23:49 / 24.01.2007
link
komentarz (1)
szukam natchnienia

ten okres przedsesyjny i sesja sama w sobie skutecznie zabija we mnie wszelkie odruchy niecodzienności
chciałabym umieć zdystansować się i wyjechać
nie mam do niczego głowy, już nawet nie pamiętam o tym, żeby marzyć

spadł w końcu ten cholerny biały śnieg a ja nie mam czasu i a co więcej chęci go podziwiać, skończyło się na kilku fotkach

otacza mnie swoisty rodzaj marazmu, którego tylko ja umiem doświadczać. nawet mi się nie chce z nim walczyć

zmuszam się do czegoś głębszego
nie potrafię
chyba mi z tym dobrze
inaczej - wygodnie

02:22 / 13.01.2007
link
komentarz (4)
jak to jest stracić dom?
boli, ale można zapracować na nowy.

a jak to jest stracić dłoń?
boli, ale można ją zastąpić protezą.

a jak stracić serce?
boli, ale można zrobić transplantację.

a stracić kawałek duszy?
boli i to cholernie.
02:08 / 13.01.2007
link
komentarz (1)
"Babciu!! To nie był guz! Guz nazywa się, gdy wyskoczy na głowie, a to był siniak, bo wyskoczył na plecach!"

w życiu nie zastanawiałam się nad tą skromną różnicą pomiędzy tymi dwoma zjawiskami, a tu proszę!

uwielbiam dzieci
00:04 / 16.10.2006
link
komentarz (3)
wsrod stert zapomnianych plyt znalazlam ostatnio te bliska mi Vanessa-Mae - the violin player
to byla pierwsza oryginalna plyta jaka w zyciu dostalam
zreszta nie przypominam sobie innej
...

chce napisac cos madrego ale nic nie przychodzi mi do glowy

nie ten dzien

dobranoc

od przyszlego tygodnia zaczynam chodzic do kosciola i ogladac regularnie wojewodzkiego kropka
22:04 / 07.10.2006
link
komentarz (1)
nie wiem jak zaczac
nadal jestem
nadal chce dowiedziec sie czegos wiecej
nadal probuje byc kims ponad to cale ziemskie gowno
nadal soundrack z Requiem brzmi tak samo

podziwiam biednych ludzi
podziwiam psychicznie "chorych"
oni czesto sa intelektualnie i emocjonalnie o kilka stopni wyzej niz Ci piekni menedzerzy w tych najbardziej powazanych korporacjach

czuje sie taka dorosla

musze jak najszybciej do biblioteki
skonczyc "Inteligencje emocjonalna"
zaczac cos lekkiego na jesienne wieczory
cos ciezszego z wyzszej polki na przemyslenia

musze znowu zaczac myslec, bo ostatnio dlugo nie bylo na to czasu

cudowny tydzien z ludzmi dla ktorych warto byc
tak duzo sie dzieje
"jestes zwolenniczka szybkiego zycia"
to wazne. wiedziec kiedy sie zatrzymac, popatrzec wstecz i wyciagnac wnioski.
nadal ucze sie zycia
staje sie to jednak coraz trudniejsze
dokad daze???
zyje chwila. po prostu.
00:48 / 25.05.2006
link
komentarz (2)
wróciłam
czarne rękawiczki znikneły
na zawsze
a jednak udało się
dziecko szczęścia
dużo się zmieniło
lecz nie ja..
oni też niewiele..
i trwam w tym pięknym świecie napawając się smakiem istnienia

14:18 / 07.02.2006
link
komentarz (1)
wróciłam ze Szwajcarii:)
były starcia ze szwajcarską policją, akcje z samochodem i takie tam ;)
jak zwykle przygody wysoko adrenalinowe ;P
wróciłam.
siedzę i patrzę w okno jak przybywa śniegu, niedługo sięgnie mi progu..
dobrze mi.
mam czas dla siebie, tego potrzebowałam :)
18:08 / 12.12.2005
link
komentarz (1)
mam dosyć
nie chcę być sobą
nie chcę tu żyć
nic się nie układa
jest tak bardzo źle.. tak cholernie źle..
czarne rękawiczki są i będą zawsze,
trzaski drzwiami i wielkie awantury o nic.
nienawidze mojego życia. i chyba te weekendy są dla mnie wszystkim.. chwile z Tobą.. bo już w nic nie wierzę.. została mi tylko przyjaźń..
wszystko najlepsze zostało za mną.. jedynie Tobie udało się przebić przez tą ścianę ..
naprawdę..
ja nikogo nie potrzebuję.
poradzę sobie sama.
18:31 / 24.10.2005
link
komentarz (5)
lubię taką jesień.
te światło padające z ukosa.
burzę kolorów na drzewach.
i słońce.
niebieskie niebo i to pachnące jesienią powietrze.
dobrze mnie nastraja ten klimat.
czuję spokój.
i powracają wspomnienia.
brak mi tak wielu rzeczy, tak wielu sytuacji i tak wielu ludzi.
smutno.

"czasami wołam w niebo" Tamary Zwierzyńskiej-Matzke i jej męża Svena - książka polecona i przeczytana jednym tchem. piękna, bo prawdziwa, pełna cierpienia ale i miłości.

wygrał Kaczyński. głosowałam na Tuska. przykro mi, że ludzie są ślepi. nadal TU nie będzie lepiej. nic sie nie zmienia.

mam wrażenie że przeżyłam już najpiękniejsze chwile w swoim życiu i teraz już będzie jałowo. mam nadzieję że jest to złudne, choć od miesiąca nic się nie zmienia.. może poza paroma godzinami z nimi..

jest ciężko.
naprawdę. ciężko.
03:58 / 15.09.2005
link
komentarz (2)
zjedl ktos kiedys na obiado-kolacje: i teraz sie zacznie:
- 6 rodzaji kurczaka (slodko-kwasny, cytrynowy, w bulce opiekany itd..)
- 2 rodzaje ryby,
- wieprzowine,
- muszle,
- krewetki w 3 rodzajach,
- sushi,
- kaczke,
- ryz po chinsku ze straczkami,
- makaron po chinsku,
- ziemniaczki zapiekane,
- garlic bread,
- zwykly chleb,
- 4 rodzaje sosow,
- truskawki w czekoladzie,
- truskawki zwykle,
- winogrona,
- starfruit,
- ananas,
- puding czekoladowy z polewa waniliowa,
- puding mango,
- szparagi,
- brokuly,
- kalafior,
- groszek,
- grzybki,
- taki dziwny okragly maly przezroczysty owoc ;P..
- ciasteczko z przepowiednia,
- reszty nie pamietam ;P
taaaaaaaaa ja to dzisiaj zjadlam w chinskiej restauracji o przepieknym wystroju i nazwie "Mandarin" w Brampton. niewiarygodne co? ;P wprawdzie jadlam wszystkiego po troszeczku ale smaki niesamowite :) pekam :P
04:37 / 12.09.2005
link
komentarz (2)
paintball
nazywa sie tak niepozornie i kojarzy z kolorowymi kuleczkami z farbkami w srodku na zielonym terenie wsrod drzewek, krzaczkow i jakichs milych przeszkod.
ha!
ale prawdziwa istote tej gry poznalam dzisiaj z przerazeniem w oczach.
wchodze do budynku. juz od pierwszego kroku udziela mi sie nastroj panujacy w "poczekalni". mroczno, brudno i wojennie ;P
dostaje kombinezon w rozmiarze xxxl, do tego okulary "spawalnicze" w masce jak z jakiegos horroru. to nie wszystko. po chwili przydzielony mi zostaje karabin maszynowy o wadze 15kg. powaznie. to nie sa zarty. w koncu "pan prowadzacy" oznajmia ze gre czas zaczac, wchodze dalej.. przerazenie.. znajduje sie w ogromnym pomieszczeniu, z licznymi hangarami, budynkami i autami. poligon. mrok i podzielono nas na dwie grupy, porozstawiano po katach, choc ja przez caly czas dokladnie nie wiedzialam do kogo mam szczelac i czego mi nie wolno, bo ze stresu nie moglam zrozumiec ani slowa;P "are you ready????" slysze krzyk...... aaaaaaaaaa i sie zaczelo.. najpierw mielismy ochraniac budynek, pozniej my bylismy atakujacymi. powaznie. zaznalam szczypty wojennego strachu. to nie jest zwykla gra. adrenalina. krew krazy trzy razy szybciej,musisz byc czujny, bo z tylu moze czaic sie wrog, a wrogowie moga zrobic Ci zajebiscie bolaca krzywde w postaci krwiaka na tylku. dostalam w oko i tyl glowy. no i w udo z cztery razy. boli cholernie, wyszlam stamtad kolorowa. niesamowite wrazenia. warto. naprawde ;P
19:22 / 01.09.2005
link
komentarz (3)
Do you ever feel like breaking down?
Do you ever feel out of place?
Like somehow you just don’t belong
And no one understands you

Do you ever wanna run away?
Do you lock yourself in your room?
With the radio on turned up so loud
That no one hears you screaming

No you don’t know what it’s like
When nothing feels alright
You don’t know what it’s like to be like me

To be hurt
To feel lost
To be left out in the dark
To be kicked
When you’re down
To feel like you’ve been pushed around
To be on the edge of breaking down
When no one’s there to save you
No you don’t know what it’s like

Welcome to my life
18:42 / 13.08.2005
link
komentarz (2)
... woda zmywa bol ...
... slonce suszy lzy ...
... wiatr przegania lek...
ja to wiem. bylam tam.
01:49 / 12.08.2005
link
komentarz (4)
bedzie inaczej jak wroce.
juz to wiem.
23:39 / 04.08.2005
link
komentarz (2)
mam hity prosto z jamajki :DDD
pracuje troche, czesciej sie opieprzam ogladajac mnostwo filmow smiesznych, strasznych i wzruszajacych.. przynajmniej sie jezyka ucze :P czytam, wyleguje sie w jacuzzi, w weekendy baluje ;D i to ostro.
jest pozytywnie i chilloutowo :D haha
ostatnio w skladzie ja, aga, ewa, mariusz i wiki wybralismy sie na "wedding crushers" do kina, bylo tyle smiechu :D

ale brakuje mi tripow.
naprawde.
tak cholernie mocno. i was.. :(:*

19:44 / 29.07.2005
link
komentarz (4)
dzis byl washin' hondy i hiundaya :P
w pracy poznalam Trevora :D
jest zajebisty a co najwazniejsze jest z Jamajki :D
ma brodke, jest totally black i ma jakies 50/60 lat :D chodzi i spiewa pod nosem, ma jamajski akcent i nauczyli go mowic "daj buzi" funny ;P
ja umieram ze smiechu tam :P
powiedzial ze przyniesie mi plyty z jamajska muzyka:DDD i jakies filmy
zaraz jade nad niagare.
pozdrawiam
cholera dzwonie. dzwonie i nikogo nigdy nie ma :(
01:13 / 29.07.2005
link
komentarz (1)
jutro nad niagara falls :D
chcialabym Wam o wszystkim opowiedziec.
za malo czasu na wszystko..

najlepiej zadzwonie ;P