23:42 / 30.05.2013 link | MAJ
30.
zostawiłeś mnie w trójkącie milczenia otuloną chłodem ściany, okna i parapetu. od słuchania tej ciszy ręcę, nogi, nos mam zimne. pierwszy zgasł papieros, później światło i na końcu chyba ja, bo już nic nie pamiętam.
28.
przegram z pragnieniem
i spiję wilgotną noc
łyk po łyku
jeśli zechcesz
będziesz wędrującym we mnie
ciepłym deszczem
25.
chciałabym mieć takie życie jak łajka
24.
deszcz. w kuchennej szafce uzupełnione zapasy melisy, mięty i zielonej herbaty. bezpieczeństwo.
19.
wróciłam do domu po piątej zmęczona ludźmi, rozmowami, alkoholem. po drodze widziałam zataczającego się człowieka w bieli. diabelsko przypominał anioła. wtuliłam brzydką twarz w poduszkę. nic nie czuję. przecież o to chodziło. czyściec.
16.
w myślach tak duszno i burzowo, że zostaje tylko utopić się w szaleństwie ciała
14.
mało mnie tu. tylko bolące serce przypomina mi jeszcze, że jestem
13.
wróciłam. w ciemnozielonych koronach drzew tańczą tylko zagubione owady i promyki słońca. powietrze jest ciężkie i gęste, a jeszcze niedawno smagane ciepłym wiatrem jabłonie zrzucały nieśpiesznie delikatne kwiaty. biały deszcz płatków wędrował z południa na północ upijając po drodze wszystkich swoim pięknem. przez otwarte na oścież okno do mojego wiecznie zacienionego pokoju wpadały pojedyńcze drobinki, które topiły się w niedopitych, zapomnianych szklankach wody z cytryną. kiedy się zakradło tu lato? przecież nie było mnie tylko przez chwilę.
9.
a gdybym mogła być twoimi powiekmi, zmrużyłabym się cała z przyjemności,
drżąc od rzęsy do rzęsy na myśl o wiosennej nocy, która trwa bez końca.
i czułabym się szczęśliwa śniąc.
a gdybyś musiał ukryć się, obmyłabym twoje oczy ze zła, które widziały,
najsłodszymi łzami i otuliłabym cię moim czarno gwieździstym płaszczem.
i czułbyś się bezbieczny śniąc.
|
|