2006.11.02 22:56:01
[link]
[komentarz (2)]

dwie wersje typowego poniedziałkowego poranka:

optymistyczna:
dzisiejszego pięknego poranka obudziłem się już o piątej, od pierwszych chwil dnia słyszałem odgłos ćwierkających ptaszków! Poleżałem jeszcze trochę wpatrując się w piękno świata za oknem, było jeszcze ciemno. Po dziesięciu minutach zerwałem się z łóżka, było dziesięć po piątej, było zbyt pięknie żeby bez sensu leżeć w łóżku. Od razu wstałem, i z uśmiechem na twarzy pobiegłem do łazienki. Od samego momentu kiedy wstałem z łóżka rozpierała mnie niesamowita energia do działania. Nie mogłem się już doczekać aż wsiąde w pociąg i dojade na uczelnie, gdzie będę mógł zdobywać wiedzę u znanych i cenionych profesorów. Jakie to życie jest piękne!

realistyczna:
całą niedziele twardo powtarzałem sobie że pojade wczesniejszą baną na wykłady, oczywiśćie kurwa zaspałem i chuja wszystko wzięło :/ pierwsze wypowiedziane słowo w poniedziałek o siodmej to 'kurwa mać!' zanim wygrzebałem się z wyra, było już dziesięć po. na biurku oczywiście setki notatek i ćwiczeń, któe miałem dzisiaj rano uporządkować jak wcześniej wstane. ledwo miałem czas żeby przepłukać twarz. nie zdążyłem nawet wypić kawy.o 0718 miałem bane, wyszedłem z chaty 0715, nie zdążyłem nawet zawiązać lewego buta. a pizdziło nieziemsko, było z milion stopni ponizej zera. idealna pogoda w poniedziałkowy poranek. wyszedlem z chaty głodny, niewyspany, bez porannej kawy i drugiego śniadania, z nieważnym biletem na bane i beż sieciówki na tramwaje. zajebisty poniedziałek, najlepszy początek tygodnia. rzygać mi sie chce jak to wszystko widze, czuje resztki sobotniego picia w przełyku. jak dotarłem na peron, bana była oczywiscie spozniona a ja stoje na tym mrozie jak bułgarska dziwka i czekam aż szanowny maszynista wrzuci jedynke i dokula ta machine. oczywiście pkp odwołało jedną z ban i teraz wszyscy jada ta jedna scisnieci jak korki sledziowe z promocji w tesco. zajebiscie, tylko tak dalej, teraz tylko powinni odwolac wyklady na uczelni, bedzie jeszcze piekniej.