tarus // odwiedzony 6032 razy // [p_s_d szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (17 sztuk)
12:11 / 16.04.2002
link
komentarz (0)
Prawda jest niewygodna, ale muszę stanąć z nią oko w oko i przed samym sobą przyznać się, że jestem destruktorem czy też raczej destroyerem; pospolitym psujem znaczy się. Nie wiem skąd i po kim to się wzięło, ale drzemie we mnie niszczycielska moc, która co jakiś czas budzi się i dobitnie daje znać o sobie. Nie żebym wpadał w szał, ze zbielałym wzrokiem toczył pianę z ust, miotał talerzami i wyrzucał telewizory przez okno. Nic z tych rzeczy. No i najważniejsze jest to, że ja jestem niewinny. Ja to wszystko mogę wyjaśnić!!

Więc jestem magnesem, co przyciąga wszystko co złe, w tym najzłośliwsze z przedmitów martwych. One z kolei są zwykle dobrze poinformowane, wiedzą gdzie się pojawię; jak tylko wyczują moją obecność zaraz się zaczyna. Kalkulator przykrywa się na podłodze stertą papierów dokładnie w tym miejscu gdzie ja potem postawię nogę - wiem, że bystry jest, bo szybko rachuje, ale jak to sobie wyliczył nie mam pojęcia. Pasek przy głowicy magnetofonu zwlekał z pęknięciem do mojego powrotu, 20 letni rower kolegi też akurat pode mną musiał się rozsypać, krzesło w kuchni pod moim ciężarem pęknąć, a lusterko wyślizgnąć z moich rąk.

No, ale czemu to ja zostałem wybrany na nosiciela tej nieczystej mocy? Czy jak to wyjdzie na jaw to będą za mną ganiać jak za OBCYM we wszystkich częściach? Znajomi chyba coś podejrzewają, a jeden taki to już ponad rok temu mówił, że moim mottem życiowym jest refren piosenki Perfectu:

I tak wszystko to, czego się tknę, w proch i pył obraca się.