vincent // odwiedzony 48033 razy // [znowu_cyan nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (110 sztuk)
13:39 / 21.06.2002
link
komentarz (1)
Mamy fajnych sąsiadów.

A wśród nich jeden wariat, który o czwartej nad ranem walił w swoją podłogę, a nasz sufit, pięciokilowym młotem. Przyczyną było to, że nasze nocne rozmowy - prowadzone tonem normalnej rozmowy i przerywane czasem głośniejszym wybuchem śmiechu - nie dawały mu spać. Oczywiście nasze dźwięki nikogo nie zbudziły, a jego młot - całą niewielką klatkę schodową. Dobrze, że rano przyszedł i zaczął na całą klatkę schodową krzyczeć, że to był on i jego pięciokilowy młot, bo byłoby na nas.

To było już dawno. Nasłaliśmy na niego dzielnicowego, a nasza koleżanka podczas malowania kredkami świecowymi ścian jednego pokoju namalowała na suficie otwartą klapę z widokiem na jego mieszkanie, z wiszącym na ścianie tym pięciokilowym młotem. Inne malunki na ścianach to upalone ślimaki, wesołe penisy napastujące panienki oraz montypythonowska konstrukcja, w której papież z kilofem w ręku stoi na platformie podnośnika operowanego przez ośmiornicę i wychodzącego z otoczonej różami dłoni. Włącznik do światła został wkomponowany w iskierkowego duszka. Zamierzaliśmy po zabazgraniu ścian pomalować ściany na nowo, ale dzieło wyszło tak fajne, że poczekamy jeszcze z tym malowaniem.

Mieszkała wtedy u nas S. ze swoim trzyletnim dzieckiem. Dziecko przeżyło pozytywny szok, że można malować po ścianie. Pytała się wielokrotnie, czy na pewno można. Inne dziecko, starsze, które nas przy jakiejś okazji odwiedziło (a mieszka w domu, gdzie panuje idealny porządek,0) było zszokowane bałaganem. Powiedzieliśmy, że studentom wolno mieć bałagan. W oczach dziecka - rozmarzenie. Chyba nastawiliśmy małą pozytywnie do studiowania.

Sąsiedzi wiedzą tu wszystko. To małe i zwarte osiedle złożone w większości z zasiedziałych tu od lat, starszych ludzi. Bardzo bezpieczna dzielnica. Jest jakaś nieszkodliwa żuleria, ale wszyscy się znają i swojego nikt nie zaczepi, najwyżej się ukłoni. Za to jak mój kolega kiedyś przyjechał do mnie na rowerze o dziesiątej wieczorem, z dużym plecakiem i jeździł między blokami szukając właściwej bramy, obcy natychmiast został zauważony. Ktoś wezwał policję; facet został wylegitymowany, jego plecak dokładnie przetrząśnięty. Babcie w oknach są skuteczniejsze niż kosztowne systemy zabezpieczeń.