zapiski_z_ostatniego_wagonu // odwiedzony 11113 razy // [trez|by|vain nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (38 sztuk)
23:10 / 28.04.2009
link
komentarz (1)
* 2009-04-29 | (19:10) Bytom - Kraków (21:25) | pospieszny TLK * [opóźniony 20 min.]

"15 lat?! To dużo! To dużo!" - krzyczy mała dziewczynka do mamy. Jakkolwiek to zabrzmi - lubię małe dziewczynki - te wygadane.

Jest taka zabawna. Stoi na siedzeniu, opiera się o półkę, wygląda przez okno. Jest słodka. Buzia jej się nie zamyka.

- Popatrz, tam jest elektorwnia.
- Ejektownia?

W ciągu pięciu minut pytała się mamy o kolejkną stację ze trzy razy. Jaworzno. Jaworzno Szczakowa. Zdąży zapytać jeszcze, co najmniej, dwa. :)

- Usiadź sobie.
- Nie. Nie.. bo ja muszę patrzeć.

Wagon 6. Miejsce numer 75, przy oknie. Teoretycznie. Nie lubię pociągów z miejscówkami.

- No będziemy już wysiadać?
- Jeszcze nie, jeszcze dwie stacje.
- Jeszcze dwieeee...? A jedna też?

Patrzą na mijane krajobrazy. Pomimo morku za oknem dzewczynka się nie boi. Dzieci przy bliskich nigdy się nie boją.

- Mi się bardzo nuuuudzi. Ja chcę już wysiadać.

Nuda. Teraz ją kontempluję. W pociągu zabijam pisaniem. W domu patrzeniem w ścianę. Rozmyślam. Nie nudzę się. Nawet jeśli wyglądam.

Pamiętam, gdy miałem około pięciu lat, była burza. W czasie burzy dziecko się nudzi. Ja układałem klocki lego. Miałem szczęśliwe dzieciństwo.

Wysiadają w Trzebini.

- Na jaką literę?
- Na T, jak Traktor.

Amelka. Ma na imię Amelka. Jedzie do Julki. Nie może sie doczekać aż będą się razem bawić. Będzie mi jej brakowało, gdy wysiądą.

Warsowa dama nas odwiedziła. Nikt nic nie chciał.

- Fatetycznie!
- Fatetycznie, tak? Faktycznie sie mówi.

Amelka nie lubi cebuli, bo jak sama mówi piecze w oczy. Nie lubi czosnku w zupie, ale nie wie dlaczego. Lubi w zupie por i truskawki.

- A chlustawka?
- Truskawka? Jest na T.

***

Poprawka. Wysiadają stację za Trzebinią, w której stoimy.

- Skąd wiesz, że te wagony są stare?
- Bo mają węgiel, ale... ja nie widzę węgeła.

Julka myśli, że jak będzie starsza i urośnie, to będzie starsza od Patryka. Uderzyła nosem w szybę. Ah, ten udawany dzieciecy płacz.

- Ja nie jestem beksalala!

Już przestała. Nie ma to jak urazić dziecięcą dumę. Rodzice zawsze to robią. Manipulują?

Mówi, że umie się boksować. Mama jest zdziwniona. Pani w przedszkolu się nie skarżyła. Nelka twierdzi, że się boksowała, bo Wojtek jej kazał.

Podoba jej się pociąg wymazany grafiti.

- Ktoś popisał, zeby był ładny o kololowy.

Dopiero wjechalismy na stację.

- Zlobił się kolek pociągowy?
- No chyba tak.

Nie jestem w stanie spisać wszytkich ich złotych myśli. Nie jestem w stanie spisać klimatu tej podróży. Włączę mikrofon. Może sie uda.

Wcześniej oszukiwałem. Nie siedziałem na mojej miejscówce. Nadal nie siedzę, ale przynajmniej jestem już w dobrym przedziale. Chyba powinienem żałowac, że tak późno tu przyszedłem.

Pomimo mroku za oknem Nelka wytrwale patrzy przez okno. Niedługo zostanę tu sam. Może sie prześpię.

W pociągu na P.