Chciałbym się dowiedzieć na jakiej zasadzie działa pewien mechanizm. Mechanizm Pani hipokryzji. Pani ta lubi wcielać się w szatę złości, tolerancji i bezkrytyczności. Przykład który skłonił mnie do napisania tego wpisu jest następujący. Dlaczego, gdy nasi bliscy, mama, tata, dziadek, babcia, pasierb naszego pasierba, chleją, walą na umór, bełkoczą, pierdolą głupoty, robią niepoważne rzeczy i działają na nas jak dwójka na studenta to jesteśmy tak strasznie źli, że się nachlali ? Przecież sami lubimy się napierdolić i nie raz wychodzimy ze znajomymi po to, żeby się nachlać, walić na umór, bełkotać, pierdolić głupoty i robić niepoważne rzeczy. Wtedy jesteśmy niesamowicie tolerancyjni i bezkrytyczni wobec siebie. No przecież każdemu się może zdarzyć, każdemu się trochę należy. Hipokryzja jest okropna.

Właśnie nabrałem ochoty na wpis, który nie ma sensu. Może po prostu zacznę pisać to, co mi przyjdzie na myśl ? Ale czy Tobie będzie się to chciało czytać ? Przecież nie piszę tego dla Ciebie. Nie, może jednak napiszę coś z sensem.

Sześć plus trzy plus trzy, czyli razem 12. Dwanaście lat starałem się w mniejszym lub większym stopniu, żeby osiągnąć to co teraz osiągnąłem. Wstawałem przez dwanaście lat o siódmej rano, szorowałem do szkół na różnym szczeblu na parę godzin, później wracałem do domu i udawałem, że coś tam się uczę. Dwanaście lat! Dzizas, nigdy na to nie patrzyłem z tej strony. Teraz, po dwunastu latach idę do kolejnej szkoły, szkoły, którą sam sobie wybrałem i dawno dawno temu wymarzyłem. Pracowałem na to przecież tak długo. Nie mogę tego zjebać. Nie mogę. 2010.09.21 12:16:06link   komentarz (2)