Wpis który komentujesz: | Ostatnio zaprzyjaźniłem się z kimś w moim mieście. Mało tego, mieszkamy na tym samym osiedlu, w sumie jakieś 30 metrów od siebie. Ten ktoś to dziewczyna. Niestety wśród mojej rodziny ta znajomośc budzi duże kontrowersje. Może nie tyle u mamy, co u babci, z która dzielę mieszkanie. Ta kobieta zyje starymi zasadami, nie pozwala sobie przetłumaczyć, że świat się zmienił i zasady moralne również. Ale do czego zmierzam i o co chodzi? Otóż ta osoba ma 16 lat. Jak wszyscy wiedzą, ja mam 24. Oczywiście nie mówimy tu o miłości, zbliżeniach ani tym bardziej seksie. Jednak mojej babci wydaje się, że spotykając się z Martą, chodząc z nią na spacery i spędzając z Nią wiele czasu popełniam błąd. Czy naprawdę 16-letnia dziewczyna nie może być dość dojrzała aby przyjaźnić się z 8 lat starszym facetem? Ostatnio to mnie zarzucono niedojrzałość emocjonalną, Marcie nikt tego nie zarzucał, wręcz przeciwnie, większość znających Ją ludzi podziwia jej dojrzałość jak na ten wiek. Ja osobiście nie widzę w tej znajomości nic złego, ale jak wytłumaczyć 92-letniej babci, że przyjaźniąc się z Nią nie próbuję zaciągnąć jej do łóżka, oraz, że wiek nie ma większego znaczenia jeśli w grę wchodzi zrozumienie? Ja nie mam zielonego pojęcia. Między mną a moją babcią dzień w dzień dochodzi do sporów na ten temat. Nie pomagają żadne tłumaczenia. Kolejna sprawa: nawet jeśli doszłoby do takiego związku to czyż nie istnieją 16-letni ludzie, z którymi można naprawdę być szczęśliwym będąc jednocześnie starszym o 8 lat? Czemu te dziwne stereotypy rządzą ludźmi? Dlaczego nilt nie może zrozumieć, że w przyjaźni taka granica wieku nie ma większzego znaczenia jeśli dobrze się rozumiemmy? Bardzo lubię Martę, cenię Jej słowa. Udziela mi mądrych rad, które niosą mi tylko korzyści, ta dziewczyna naprawdę błyszczy. Nie jest typową rozwrzeszczaną nastolatką, której w głowie tylko zabawa i chłopcy. Jest koleopterologiem. Hoduje chrząszcze i muszę przyznać, że doskonale zna się na tym co robi. Lubi to, a Jej wiedza o tych owadach zaskoczyłaby niejednego biologa. To ambitne hobby, świadczy niewątpliwie o inteligencji tej dziewczyny. I rozmawiając z Nią ani przez chwilę nie miałem odczucia, że rozmawiam z tak młodą osobą. Naprawdę wiele się od Niej uczę, zauważam, że wiek nie jest żadnym wyznacznikiem, wszystko zależy od osobowości. Dlaczego postronni nie umieja tego zrozumieć? Ktoś powie: "a mało masz przyjaciół na sieci?". Liczbowo mało, ale wartościowo mam bardzo wiele. Kinia, Patisia to osoby znacznie starsze od Marty, wykazujące się zrozumieniem i inteligencją, jestem wdzięczny Bogu za to, że mam zaszczyt być Ich przyjacielem. Marta choć dużo młodsza pomaga mi równie skutecznie jak One, dwie najwspanialsze przyjaciółki jakie kiedykolwiek miałem. Nie faworyzuję nikogo, przyjaciół stawiam w jednej linii, inaczej nie byłoby sensu nazywac ich przyjaciółmi. Pomiędzy mną, Kinią i Patisią istnieje duża odległość. Dlatego rozmawiamy głównie na GG. Martę widzę codziennie, spędzamy ze sobą dużo czasu na rozmowach zwierzamy się sobie. Moim zdaniem żadna przyjaźń internetowa nie zastąpi fizycznego kontaktu z przyjacielem. Nie znaczy to bynajmniej, iż Kinia i Patisia są gorszymi przyjaciólkami niż Marta. Broń Boże! Są cudownymi wspaniałymi osobami, ale z racji na odległość nie za często możemy się widywać, a bywają momenty gdy bez faktycznego kontaktu przyjacielem nic nie jest w stanie pomóc. Czy zatem popełniam błąd przyjaźniąc się z Martą? Czy to grzech? Czy różnica wieku między nami ma w przyjaźni jakieś znaczenie? Dlaczego większość moich znajomych iważa za śmieszne fakt, iż zwierzam się 16-latce? Czemu większośc przekreśla tę dziewczynę sugerując się samym Jej wiekiem, nikt nnie próbuje nawet poznać Jej? Nikt nie daje szans tej przyjaźni tylko dlatego, że dzieli Nas 8 lat. Ludzie! Przecież to jest bez sensu. Czy młoda osoba nie może być naprawdę dojrzała? Czy nie może być przyjacielem? To takie dziwne, że dwoje rozumiejących się ludzi dużo ze sobą rozmawia? To nieuczciwe. Chciałbym zaapelować do takich ludzi, choć pewnie i tak nigdy tego tekstu nie przeczytają: "Najpierw poznajcie to coc chcecie oceniać, powierzchowność może naprawdę zmylić cżłowieka. Proszę Was, bądźcie obiektywni i sprawiedliwi... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
LEEA | 2002.09.02 19:06:58 Przyjaźń nie zależy od wieku :))) Nie przejmuj się opiniami innych, nie warto.Skoro to tylko przyjaźń warto ją pielęgnować :))) powodzenia niespokojna | 2002.09.02 10:38:29 sama mam o 9 lat starszego przyjaciela (do tego żonatego ;o) ) i bardzo sobie go cenie... po 20stce rożnica wieku nie żuca sie tak w oczy.. i... o losie! ja misłam 4 lata młodszego faceta!! i co Ty na to?:o)) pozdr. zakochany | 2002.09.02 01:01:42 brawo shara!!! Ten cytat który przytoczyłem z Twgo komentarza mówi wszystko. :) zakochany | 2002.09.02 00:58:59 "a jesli dla kogoś wiek ma pierwszorzędne znaczenie to znaczy, że ma chyba CHORY SYSTEM WARTOŚCI" shara | 2002.09.01 19:05:31 Dziekuja Bogu za ludzi takich jak Ty..Moja kumpela jest z facetem o 9 lat od siebie starszym..Nie przeszkadza to ani jemu ani jej.."nawala" w zrozumieniu tego tylko otoczenie...TAk juz jest..i nie mozna temu zapobiedz..a rocznik '86 jest podobno baaardzo wyjątkowy..;)) Ludzie.....zrozumcie ze nie liczy sie roznica wieku...przeciez istnija ludzie ktorzy majac 70 lat sa glupsi od niektorych nastolatkow!!!!Wiek na prawde nie gra roli...a jesli dla kogos ma on znaczenie pierwszorzedne to znaczy chyba ze ma CHORY SYSTEM WARTOSCI!!! chmura ;) | 2002.09.01 17:32:57 hmm... przyjazn miedzy facetem a dziewczyną (?) czemu nie... nie chodzi o roznice wieku, tylko o to, ze czym predzej, czy pozniej, przekroczycie granice przyjazni... a to mogloby sie skonczyc ... chyba zle :0 Kinia | 2002.09.01 15:09:05 Ja popieram Waszą znajomość. Skoro sie bardzo dobrze dogadujecie to nie należy z tego rezygnować :))))) ndw | 2002.09.01 14:10:22 wiesz co....ja jestem zywym przykladem tezgo ze roznica wieku nie przeszkadza.MOj najlepszy kumpel,z kotrym sie kumpluje od hmy 7 lat? I teraz ja mam 18 On 24.Roznica zanika.....ale jednak keidys gdy ja mialam 12 a On 18 bylo to widoczne.Tez wszyscy mysleli ze odrazu On chce cos tam ble ble...a jednak miedzy nami NIGDY nie bylo czegos wiecej.Niestety babci tego nie wytlumaczysz...dobrze ze moja to chociaz rozumie... agniesiaa | 2002.09.01 12:53:49 uh.....wiem jak to jest miec, za przyjaciela/pzyjaciolke kogos straszego, nie przejmuje sie tym co mowia inni, wazne co ty czujesz i mislisz na temat tej osoby. Pozdrawiam i zycze powodzenia :) marzyciel | 2002.09.01 12:31:58 nie przejmuj sie tym co mowia inni, tak jak powiedziales, skoro roznica wieku nie przeszkadza wam w zrozumieniu siebie nawzajem, to nie ma sensu sie nia przejmowac :) soleczka | 2002.09.01 11:18:45 ;]]] maketheworldhappy | 2002.09.01 06:37:13 ej, ty masz 24 lata? sorry, za diss, ale wydawalo mi sie, ze masz maksymalnie 17 :P margii | 2002.09.01 04:14:30 uwazaj tylko zeby sie w Tobie nie zaduzyla....byloby Jej zbyt ciezko...a tak jak w milosci, tak i w przyjazni wiek nie gra roli, a tym ktorzy uwazaja inaczej mowie dobranoc... |