Wpis który komentujesz: | Nie czytajcie bo to przykre. Bosh...no tak, swieta za pasem to mamuska szuka pretekstu. Wyszlam przed chwila do ogrodu zeby odebrac od sasiadki plyty dla mojego Bastka , a mamuska zamknela mi drzwi na klucz. A jak zadzwonilam to slyszalam jak wrzeszczy "Niech se dzwoni! Chamy maja byc na dworze, za drzwiami". Jest to madre? Ach i obrazilam ja niby smiertelnie bo powiedzialam, zeby przestala sie wtracac w moje zycie i sprawy ktore jej nie dotycza. tak, moj blad. Ehhh, chyba sie zalamie. Taka strata. Ojojoj...Matka sie do mnie nie odezwie teraz i co ja biedna zrobie??? qrna schleje sie ze szczescia chyba! Zeby jeszcze tylko nie miala w nawyku wchodzenia do mojego mieszkania kiedy jeszcze spie i wydzierania sie jaka to ja wredna suka jestem. O wejsciach pod moja nieobecnosc nie wspomne. Czuje sie przez nia okropnie. Nie takie relacje chcialam miec z matka. :((( ps. Musze notowac te epitety bo nie spamietam. wlasnie..."miotle Ci do tego ryja wsadze" dzis bylo. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
maelen | 2002.11.12 02:00:13 Tak jest od zawsze. Odkad siegam pamiecia. :( I nie potrafie jej pomoc. A z rozmow zrezygnowalam juz dawno. Ona nie slucha. Napisalam nawet kiedys do niej list, bo skoro nie slucha to moze przeczyta...odwrocila kota ogonem i tak mnie obsmarowala ze...poddalam sie. Nie umiem jej pomoc nie umiem pomoc sobie w relacjach z nia. Ta bezsilnosc mnie poprostu przeraza. Ona wiesza na mnie psy przed wszystkimi w okolicy ale ja nic nie mowie, to nie ma sensu. Ona i tak dla obcych jest najwrazliwszym czowiekiem na swiecie chyba. A na mnie i ojca patrza jak na potwory. Mam to gdzies. Juz naprawde mam to gdzies. Ostatnio wywolalam ogolne zgorszenie publiczne bo zrobilam wlasne swieta. To naprawde zgroza jak mozna byc samodzielnym? Kiedy matka twierdzi ze niedorozwinieta jestem...ehhh, przepraszam ale cisnienie mi skacze kiedy o tym mysle. Czesto wraca do mnie ten moment kiedy wyladowalam w szpitalu a ona nie odwiedzila mnie ani razu. Gdyby nie Marek nikt by do mnie nie przyjechal. Na szczescie on jest. Jaki jest taki jest ale mam go i wiem ze moge na niego liczyc. Narazie. mardy | 2002.11.11 20:53:45 glupia matka..bez dwoch zdan lavinia | 2002.11.11 20:51:50 maelen...? Czy tak bylo zawsze? Czy od jakiegos czasu? Przeciez musi byc jakis powod..... Czy....czy ona juz tak po prostu ma??..:-(( Chociaz....moj starszy tez ostatnio ze mna za duzo nie rozmawia..... Hmmm....Moze to ta jesien? A moze zrobilam cos zle i nie wiem co? Musze go spytac...... Bo - te zdawkowe rozmowy są męczące.... Cos 'wisi' miedzy nami. Nie lubie tak:-( Moze tez sprobuj pogadac z mamą spokojnie. Jesli sie tak da? Bo jesli nie..... to faktycznie smutne to jest........ Pozdrawiam:-) |