irish_coffe
komentarze
Wpis który komentujesz:

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na czym to ja skończyłam ostatnio?....eee....?
A kursant - to jest (BR,0)brat ONK, który postanowił (po raz kolejny,0) zaprzyjaźnić się z komputerem.
Oczywiście w momentach mojej nieuwagi, niechcąco zapuścił był kilka instalacji różnych
losowo wybranych programów. Pomyślałam, że w związku ze szczególnym fartem,
jaki mają poczatkujący, jest w stanie sformatowac mi niezauważenie dysk, więc zaczęłam
baczniej przyglądac się poczynaniom BR-ONK'a ( ;,0),0) ,0).
Jestem samoukiem zupełnym. Nigdy nie byłam na zadnym kursie,
ani nikt mi nic nie pokazał (cicho baby o kompie tu mowa!,0).
Co prawda był jeden taki, który próbował, ale ponoć moje rozkojarzenie,
w związku z panującą wówczas atmosferą ogólnego imprezowania
nie pozwoliło ruszyć o krok (pamiętasz Magician naukę Excela w Brennej? :D,0).
W każdym razie kompletnie nie rozumiałam, że mój dzisiajszy kursant,
nie wie o czym do niego rozmawiam. :DDD Postaram się bardziej - jutro ;,0)
------------------------
Wracając do facetów o "dwóch lewych rączkach".
Są też Panie o takowych, ale wtedy uznawane są za zakałę rodziny i brudasa.
Co innego taki Pan. Jak pokaże się w pogniecionej koszuli i wyciągniętych (psu z gardła,0)
gaciorkach, to mówi się, że nie ma kto o niego zadbać, (no bo sam bidulek
przecież o siebie dbać nie umie, ułomny musi :D,0). Co dopiero jakby mu przyszło
zadbać nie daj Boziu o dziecko jakie, albo kobitę. MA SIA KRA.
Nie wszyscy są tacy naturalnie.
Mój ONK na ten przykład doskonale radzi sobie sam. Umie obiad w niedzielę ugotować
(a owszem zdarza mi się "nie chcieć" zrobić,0), umie koszulę odprasować,
umie (poproszony,0) posprzatać, odkurzyć, wyszorować łazienkę, pozmywać, zrobic zakupy.
No jest normalny. Nie jest ułomny, ma dwie ręce. Głowę też. Nie znaczy to, że takie ma hobby,
ale rozumie konieczność życia w czystości. Rozumie, że ja mogę mieć zły dzień,
że mogę byc chora, zmęczona czy po prostu w złym humorze.
Facet-dziecko jest ciekawy i owszem na poczatku, kiedy ta jego "niemoc" i "nieporadność",
rozczula czy wręcz bawi. Ja omijam szerokim łukiem jak wcześniej wspomniałam.
Najbardziej rozśmieszającą wymówką jest: "ale ja tego nie umiem".
Tak jakbyśmy wszyscy rodzili się z umiejętnością gotowania czy prasowania koszul ;,0)
Ja myślę, że to kwestia szacunku i miłości. Widziałam takie akcje, gdy mamusia
na kolanach myła podłogę dysząc ciężko, a latorośl oglądała mecz (strzelać do takich?,0).
Jak takie coś ma potem szanować porządek, skoro ma "dany" bez wysiłku.
Eeee... długo mogłabym tak marudzić.
Drogie Panie, wychowujcie dobrze swoich synów.
Świat będzie taki, jakim go stworzymy.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
lavinia | 2002.12.10 01:17:44

Taaaa...Ja niby tez wychowuje, ale pewnie starszy jest 'ciezko odporny' na moje trudy wychowawcze w tym akurat kierunku alibo za pozno sie wzienam, bo iscie po mesku sam sie rzaaaadko domysli, coby cos zrobic z pozytkiem;-))) Dopiero jak 'mus to mus';-)

misiczka | 2002.12.09 22:17:37

My Misica wychowujemy! ;-)

dora2 | 2002.12.09 20:05:19

hmm, bo wiesz, nie ma to jak zatrzepotac dluuugimi rzesami, spojrzec tymi niebieskimi oczetami i powiedziec 'bo ze mnie to juz taka niezdara, a ty to zrobisz lepiej'. kurde, za czesto to slysze. kurde.

trust | 2002.12.09 15:13:02

no, na takie cudo to ja jeszcze nie trafilam osobiscie, ale znam, znam ten typ ;). wlacza mi sie wsteczny przy wszystkich przejawiach infantylizmu u doroslego faceta - w mysl zasady - gdybym chciala robic za mamuske, to sama bym dziecko urodzila. Adoptowac mi sie nie chce, zwlaszcza, ze duze i juz nie takie slodkie ;)