lavinia
komentarze
Wpis który komentujesz:

Czytam i rycze jak malolata..... A to wcale nie Harlequiny.
Eeehhh..........lubie sie po nocach wzruszac przy ksiazkach, filmach....a potem ide do pracy jak dzis rano - z baniakami pod oczami.
Bo czytam az nie przeczytam. Wczoraj - do 4-tej rano a i dzis pewnie szybko nie skoncze.
Dobrze, ze byl mroz, to zanim doszlam do firmy troche mi ta opuchlizna zlazla.... (nie ma to jak lodowe oklady pod oczka, hehehe,0)
A rzecz byla o chorym chlopcu...itp. I o milosci jego Matki.
A teraz czytam o uczuciu dwojga 60-letnich ludzi ze skloconych od - chyba - 100 lat rodzin. Takie prawie
"Kapu-lecie";-,0),0),0) i "Mon-tekie";-,0),0),0),0)
I - hihihi....starsi musza sie kryc przed swoimi dzieciakami.
A tydzien temu po raz n-ty czytalam "Samotnosc w sieci". I "Toksyne". I - czemu ja ciagle musze ryczec???
Egzaltowana "panienka (z odzysku,0) po 40-tce";-,0),0),0),0)
Ale - jak oni sie pieknie kochaaaaaaaaja.
Lece bo mnie ciekawosc zezre co bedzie dalej.
Pa.
:-,0),0)
PS.
Hm... a rycze se, bo pewnie lubie. A co!!!;-,0),0),0)
A - w ogole - niniejszym skladam podziekowanie n-logowi, na ktory ostatnio WCHODZE ciezko przeklinajac, bo raczej NIE WCHODZE, wiec WYCHODZE i CHODZE a raczej KLADE sie z ksiazkami;-,0),0),0),0) A ZALEGLOSCI MAM, ZE HOHOHO!

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
trust | 2002.12.13 09:15:20

NIE NIE NIE!!! ja nie o tym. Tez czytam ksiazki o milosci i nawet czasem udaje mi sie nie dostac czkawki od smiechu. Ale Samotnosc... przed przeczytaniem niewiele slyszalam o tresci tej ksiazki i spodziewalam sie jakiejs rozprawy typu socjologia - psychologia - siec. A dowalili koparka i ickowym romansem... wiec bylam rozczarowana.

tolo | 2002.12.12 19:59:01

ze he?

lavinia | 2002.12.10 20:20:36

Eeeeee........no to ja jestem takie bezguscie albo co? Bo 'Samotnosc w sieci' lyknelam z zachwytem. Mimo wszystko - bardzo realne to..... A poza tym - hmmm....... 'Romeo i Julia' to tez ARLEKIN? Czy juz kazda ksiazka o milosci to harlequin? Ejze? Cos mi sie wydaje, ze czytanie ksiazek o milosci jest w ogolnym potepieniu a one same to ARLEKINY W CZAMBUŁ....... Modne ostatnio chyba podejscie, ale......ja od urodzenia raczej rzadko za moda chadzam;-)) Chyba nie bardzo juz pamietam, ale....wydaje mi sie, ze w zyciu zdarzaja sie rowniez Milosci a nie tylko milostki..... Czyli - zycie to taki ARLEKIN.........;-) A - niejedno ma nawet bardziej kiczowaty scenariusz.....;-) (tak na marginesie - harlequinow nie cierpie). :-)**

Chafer | 2002.12.10 20:08:06
Spadla koparka? Hm..moze po przeczytaniu tej ksiazki ogolnie kopara opada? =)

trust | 2002.12.10 10:17:23

Czytalam Samotnosc w sieci i tez ryczalam jak bobr (a pamietasz, jak na Natalie spadla koparka, ktora AKURAT wtedy odzyskala wzrok, niestety nie na tyle, zeby zauwazyc wielka kopare ;)) ) ale w sumie ksiazka mnie zniesmaczyla - za gruby Harlequin, nic wiecej.

JASNA_ | 2002.12.10 09:42:07
A Mama Ci pozwala czytać tak do rana? Czy czytasz z latarką pod kołderką? :-)

dora2 | 2002.12.10 09:00:05

Nie puacz nie puacz, takie milosci sa ylko w ksiazkach, szkoda nerw :))))) Samotnosc w sieci nie podobala mi sie, siakas takas dziwna.