Wpis który komentujesz: | Wieczor spedzony na podtrzymywaniu na duchu kolezanki, ktora sie rozwodzi. Nigdy wiecej, sa rzeczy, o ktorych nigdy nie chcialabym sie dowiedziec, a dziwnym trafem... No wlasnie, nie wiem jak to jest. I dlaczego. Sa ludzie, ktorzy zyja w magicznym kregu dobra, sami sa dobrzy, otaczaja ich dobrzy ludzie i pozytywne wibracje. Swiat jest dla nich pieknym, pelnym tajemniczych niespodzianek miejscem. Sa tacy. A ja jakos wiecznie obijam sie o sprawy niemile, brudne, nieuczciwe. Nie zawsze i wylacznie, ale czesto. I jak mam patrzec optymistycznie? wracam czasem do dyskusji nlogowych i czytajac swoje wlasne wpisy wychodzi mi, ze pisala je zgorzkniala staruszka. Takie sa efekty uczenia sie na bledach wlasnych i innych. Moze lepiej w pewnym punkcie zatrzymac sie w rozwoju i wiecej nie przyjmowac informacji. Pozwoliloby to zachowac naiwnosc, wbrew pozorom czesto ulatwiajaca zycie. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
dora2 | 2002.12.12 15:41:39 inaczej: wraz z wiedza przychdzi smutek :) trust | 2002.12.12 13:06:48 moze inaczej: sa rodzaje wiedzy, ktorych powinno sie dla wlasnego dobra wystrzegac lissan_algaib | 2002.12.12 12:48:45 smutne to ale prawdziwe. ignorancja ułatwia życie. ale... |