Wpis który komentujesz: | Wlasnie jestem po ogladnieciu jednym oczkiem eurowizyjnego festiwalu. Poziom ? Tam nie bylo zadnego poziomu. Dwie, trzy piosenki, ktore mogly sie "cokolwieczek" spodobac. Musze takze przyznac, ze ten co jest jaki jest, nie wypadl najgorzej. W Polsce, owszem, ma wielu antagonistow (jeden to pisze,0), ale nie mowmy o kompromitacji. Skompromitowaly sie w dzisiejszym koncercie Niemcy, Austria i Tatuszki. Szczegolnie smiac mi sie chcialo, jak pierwszy refren zaspiewaly w zupelnie dwoch roznych tonacjach. O ! Takie sa uroki koncertu "lajf" i brak mozliwosci playbecku. A tak wogole jedna sytuacja mnie maksymalnie zszokowała ! Zjawisko opadania szczeny trwa dalej, trzeba przedsiewziac odpowiednie srodki. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
iznogud | 2003.05.25 01:08:03 no i ile Grecja naciułała punkcików ? jakos niewiele. Europejczycy maja popaprane gusta muzyczne ;-) nasta | 2003.05.24 23:12:42 Grecja najlepsza, ta panna co jest corka jakiegos jazzmena i matka jej spiewa w operze.. |