Wpis który komentujesz: | Na biurku wzglednie posprzatalem i nie ma juz polmetrowej wiezy plyt. Rano obudzil mnie ten skurwiel, bo jak sam spac nie moze, to znaczy, ze innym tez nie mozna dac pospac. Na dworze upal. Plany na dzis mi sie zmienily, z czego nie jestem ani zadowolony, ani tez nie ubolewam nazbyt. Przyznam, ze przez ten gorac i skwar nie mam specjalnie ochoty na "aktywne" zycie. I w ogole to jednak wypieprzam stad i ide na miasto :D |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
biggus_dickus | 2004.07.23 10:49:37 no ja jestem maruda, to marudze :P seme | 2004.07.22 21:08:04 ale narzekacie ludziska! masakra. czytam po blogach, ze od tych deszczowych dni juz pletwy im rosna bla bla.. a ta narzeka na upał. Ciesz sie! wkoncu lato, nie? :)))) :))) biggus_dickus | 2004.07.22 17:18:26 lepiej na plecy niz prosto w twarz by mialo razic :) adrenaline | 2004.07.22 15:58:15 mnie dzis w pracy, swiecilo na plecy przez bite 5 godzin, UGH biggus_dickus | 2004.07.22 14:52:33 dobrze, ze jest za chmurami, bo przynajmniej da sie zyc :P katiuszka | 2004.07.22 13:55:51 ...gdyby jeszcze slonce sie zdecydowalo i wyjsc choc troche bardziej zza tych chmur chcialo, to moznaby machoniu zalapac. A tak to lipa;) |