Wpis który komentujesz: | Zaczęło się od tego że ja na kolonię, pojechałem z postanowieniem -tak mi się wydaje- że nie wrócę z niej bez dziewczyny. Była tam pewna Edyta, która zwróciłą moją uwagę, ale jak się czybko okazało nic by z tego nie wyszło. Kiedyś razem z tą Edytą właśnie i jeszcze z koleżanką Sylwią poszliśmy nad jezioro, które było nieopodal, i tak sobie porozmwaialiśmy, trochę popłakaliśmy, i ja wtedy do nich powiedziałem, że jakbym miał coś na tej koloni do kogoś mieć (w sensie że coś do dziewczny czuć itp.) to właśnie tylko do tej Sylwi. Ona na to, że miałbym u niej sznsę na coś... Tydzień później, podczas wycieczki do Torunia, kiedy siedzieliśmy w planetarium ona mnie złapała za rękę i tak się zaczęło nasze chodzenie ze sobą, Jej starszy brat, który też był na tej kolonii, był stanowczo przeciw temu, żeby ona ze mną była. Miał takie zdanie bo jedna typiara mu na mnie nakłamała. [(Odnośnik do nakłamała - siedziałem kiedyś z nią i jej koleżanką w pokoju u Sylwii i one jej z torebki zdjęcia wyciągnęły i zaczęły ją i jej brata obgadywać. Ja mu powiedziałem - temu bratu Sylwii, Łukasz ma na imię- że one go tak obgadywały. Za to one powiedziały, że to ja go obgadywałem i wogóle. I on nie uwierzył mi tylko i m, bo znimi się zna 2 lata)]. Zabronił Sylwii ze mną chodzić, a mi powiedział, że jak się do niej zbliżę to mnie pobije, lub gorzej. i wtedy tak akby się tek kontakt urwał między nami, ale Sylwia z bratem pogadał i potem było wszystko ok... Nigdy wcześniej nie całowałem się z dziewczyną, ona była pierwsza. Po kolonii ona do mnie przyjechała, potem ja do niej. Było dobrze jakby się mogło wydawać. Ale ja jej napisałem na gg... że między nami koniec, że ją przepraszamm, żeby mi wybaczyła ale to nie ma sensu. Bo zrozumiałem, że ja z nią byłem tylko dlatego, że bałem się jej brata- nie kochałem jej. Ona mi napisała, że rozumie itp. Potem jej napisałem jeszcze raz, że nie chciałem jej zranić, że się pomyliłem, że to było tylko zauroczenie. Ona napisała, że rozumie, a za chwilę podłączył się jej brat i zaczał mi grozić, że jak mnie spotka to mnie zabije itp. Od tamtej pory się z nią nie kontaktowałem. Wyszedłem na takiego oszysta właśnie, manipulanta bez uczuć. Wyszło na to, że ją raniłem i oszukałem. Oto cała historia... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
angel_of_darkness | 2005.02.05 20:57:28 napisz do "bravo".Trzeba bylo się zastanowić co robisz Coś dla Ciebie... | 2005.02.04 22:19:52 Tak mółwiąc krótko nie chciałabym spotkać na swojej drodze kogoś takiego jak TY...O prawdziwe uczucie trzeba walczyć , walczyć , WALCZYĆ!!! I nic nie powinno stać na przeszkodzie... "Dzisiaj mnie kochasz jutro nienawidzisz . Dzisiaj mnie pragniesz jutro się wstydzisz..." Jak sądzisz co tak naprawdę czuje Twoja Sylwia? Przemyśl to... | 2005.02.04 16:53:04 ... "nie wrócę z niej bez dziewczyny"... troche puste słowa!"...porozmwaialiśmy, trochę popłakaliśmy ..." , "ja z nią byłem tylko dlatego, że bałem się jej brata"...Albo jesteś kasanowa ,stary podrywacz albo mami synek płaczący książe! Po przeczytaniu mogę śmiało powiedzieć , ze SAM TEGO CHCIAŁEŚ masz za swoje! Miłosć na koloni = poezja przez głosniki w supermarkecie... sdp | 2005.01.19 13:36:44 przejebane masz :D isos | 2005.01.10 12:18:41 przeczytalem i dodalem tego bloga do ulubionych. jak bede na ciezkiej fazie to wjade i przeczytam 2-gi raz. warto. bluebear | 2005.01.09 19:07:43 to nie pisz bloga,tylko napisz ksiązke bluebear | 2005.01.09 13:35:54 ech...wybacz ze tak to nazwe...ale to "szczeniacka milość" a swoja drogą...musisz troche poproacowac nad sobą... sss | 2005.01.09 12:31:43 Urzekla mnie Twoja historia:D |