Wpis który komentujesz: | ...qurde... Zajechaliśmy. Wysiedliśmy z samochodu i weszliśmy do zakładu. Rozglądam się i co widzę? I nic nie widzę. A może trafniej będzie powiedzieć, że nie widzę pedałkowatego cyrulika. W kącie jakaś starsza pani w białym kitlu znęca sie nad głową innej starszej pani. Rozmawiają tak, jakby znały się od stu lat. W chili naszego wejścia, pani w kitlu odrywa się od od układania fryzury damy siedzącej na fotelu i podnosi na nas pytający wzrok. W zakładzie poza nimi nie ma żywego dycha. A w szczególności ducha pana/i fryzjera. - Czy da się cos zrobić z moją nieszczęsną głową? - rzucam pytanie w kierunku fryzjerki. -Jasne. Musi pan tylko chwileczkę poczekać- powiedziała pani w kitlu. Siadam więc z żoneczką w poczekalni. Sporo całkiem niewyczytanych gazet. Ja dorwałem świeżutki "Film", żoneczka jakieś damskie pismo. Zawzięcie czytamy. Czas mija leniwie. Żoneczka, przerzucając strony pyta: - Jesteś pewien, że chcesz oddać swoje włosy tej wiekowej damie? A dama właśnie kończyła znęcać się nad głową swojej rówieśnicy. Przez chwilę pomyślałem, że chyba wolałbym, żeby do salonu wszedł gejowaty fryzjer. Ale przypomniałem sobie - mam przecież sposób, czego ja sie boję? Nieee - uśmiechnąłem sie niepewnie. Nie martw się. Wszystko powinno być O.K. Damy zaczęły sie żegnać a ja coraz bardziej nerwowo myślałem, czy dobrze robię? Ależ skąd - uspokajałem się. Czego się boję. SPOSÓB, SPOSÓB, SPOSÓB.... Pocieszałem się dalej- nie ma czego się obawiać. Nawet, jeśli cos będzie nie tak, to wina nie będzie po mojej stronie. Winna będzie żoneczka i fryzjerka. Ale czemu w zasadzie miałoby być źle? Przecież, jeśli to stara fryzjerka, to ma doświadczenie. Pewnie za dziesięć minut zejdę z fotela i usłyszę: - Noooo, jak cię przypilnować, to wyglądasz jak człowiek. Żoneczka nie poskąpi fryzjerce napiwku, a ja będę miał spokój na miesiąc. I w końcu nadszedł czas. Wiekowa fryzjerka pożegnała się po przyjacielsku ze swoją klientką i zaprosiła mnie na fotel. Niby się nie bałem, ale na fotel siadałem tak jakbym przyszedł nie do fryzjera ale do dentysty. Jakieś przeczucie? Jasnowidzenie, czy co? Pani zadała sakramentalne pytanie: - Jak strzyżemy? Ja, zgodnie z moim sposobem: - Po wskazówki proszę udać sie do żoneczki. Żoneczka, oderwała się w tym momencie od pisma i zaczęła szczegółowo wyjaśniać, jak wyobraża sobie moją głowę po zabiegu. Panie szczebiotały słodko jeszcze przez chwilę a ja w tym czasie położyłem na blacie okulary, i zacząłem lustrować oprzyrządowanie fryzjerskiego warsztatu. Wszystko było na swoim miejscu. Po prawej stronie kilka kompletów nożyczek. Po lewej jakieś flakony z płynami niewiadomego przeznaczenia. Maszynka do strzyżenia, jakieś końcówki do maszynki i brzytwa. Kurde, prawdziwa brzytwa. Przez chwilkę przemknęło mi przez głowę, że być może ta brzytwa jest tempa? Ale dalsza lustracja ujawniła zwisający z boku pas do jej ostrzenia. Upewniło mnie to, że kto jak kto ale fryzjerka musi wiedzieć, że dobra brzytwa to ostra brzytwa. Z pewnością brzytwę naostrzy i oczywiście mnie nie zatnie - pmyslałem. Fryzjerka zakładając mi na szyję świeżutką pelerynę, przysłuchiwała się z uwagą wskazówkom dawanym jej przez żoneczkę. A żoneczka ostrzegała co drugie słowo: - Tylko, żeby nie było wystrzyżone! Fryzjerka uśmiechała się i potakiwała głową tak, jakby doskonale rozumiała, że moja głowa w efekcie jej działalności nie była zbyt łysa. Cdn. ...end of message... Wasz WESOŁY SANITARIUSZ vel ciastko primo voto TATUUUUSS |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
koszenila | 2005.04.05 23:34:34 dobra powiem wam: krótko z przodu, długo z tyłu i wąsy na przedzie!!!!! :D epi | 2005.04.05 22:17:42 afro chyba, nie...to takie UNCOOL ciastko | 2005.04.05 22:14:15 hi hi chyba koniec napiszę jutro aniol_w_czerwonym_kapeluszu | 2005.04.05 21:27:42 DREDY ?! :> naiv | 2005.04.05 19:31:48 cisatko:sasiedzi czesto ona wymieniaja?:] znaczy sie :> epi | 2005.04.05 18:17:53 mrał ciastko | 2005.04.05 11:45:55 bo ja jestem układny, ale do czasu. jak sie przepełni czara goryczy, wybucham. wtedy jestem... no lepiej nie być w moim bliskim sąsiedztwie!!! :-) epi | 2005.04.05 09:11:49 Ciachoś Twoje Żoneczka ma z Tobą raj taki się wydajesz układny;] ciastko | 2005.04.05 08:51:01 nieprawda!!! koszenila | 2005.04.04 22:39:45 ogolili na zero - widzałam ;) :D hollow | 2005.04.04 21:56:54 trzymasz w napięciu.. :) hmm.. "żeby żoneczki nie drażnić" - brzmi groźnie ;P naiv | 2005.04.04 21:38:33 katiuskza:to kurczka zabil ,to on wydal go starsza siostra.jaa ci mowie...poprostu :] katiuszka | 2005.04.04 19:04:22 az ciekaeosc mnie zzera, jak to sie skonczy :) ciastko | 2005.04.04 18:04:39 nieeee. piszę ukradkiem, żeby żoneczki nie drażnić... dlatego nie napisałem od razu. ale spostrzeżenie... piewsza klasa. epi | 2005.04.04 16:44:20 Ciacho jak u ciebie fryzjer to taki odcinkowiec to co jest jak ty kupujesz skarpetki, lub slipy.... ciastko | 2005.04.04 13:32:08 a ku ku :-) co? myśleliście, że się zmieszczę w dwóch odcinkach?? będzie jeszcze jeden. :-) |