Wpis który komentujesz: | Hmmm ... Co teraz?? Orneta o ile dobrze pamiętam.. Więc po KRSie jeden dzień odpoczynku i pojechałam na warsztaty do Ornety pod Olsztynem... Straszne było w sumie zamieszanie z noclegami bo się okazało, że organizator nas losowo wg. uznania poprzydzielał do pokoi w dwóch różnych noclegowniach ale, że nic nam nie powiedział myśmy się wszyscy wepchali do jednej i zanim zaczęli cokolwiek wyjaśniać myśmy już byli rozpakowani, rozlokowani i miechaliśmy sobie w sumie.. Ja byłam na samym początku i zajęłam dla mnie, Emili, Anki i kogoś jeszcze najlepszy pokój, największy najlepiej położony itd. Miechaliśmy sobie tak bardzo, że jeszcze pierwszej nocy Pysio spadł ze schodów i wyszedł razem z drzwiami od naszego pokoju więc do końca warsztatów nie miałyśmy tego jakże ważnego elementu pokojowego. Każdy wchodził jak chciał ale nie przeszkadzało mi to specjalnie.. Ogólnie pierwszego dnia rozwaliłam sobie jedną rękę, drugiego drugą a trzeciego potknęłam się o krawężnik i rozwaliłam sobie spodnie i kolano. Ciężko mi coś pisać o tych warsztatach, jak siedziałam z Rudą w pijalni Wedla i delektowałam się pyszną białą czekoladą z syropem malinowym tak się wkręciłam w opowiadanie, że nie mogłam przestać mówić.. To było przezajebistych 5 dni, wstawaliśmy rano, jedliśmy śniadanie, szliśmy na trening, jedliśmy jakieś obiady albo coś i w sumie zaczynaliśmy melanż, bawiliśmy sie do rana, spaliśmy po parę godzin i od nowa.. Budze się rano robię sobie płatki z mlekiem czy jak kto woli mleko z płatkami, schodzę na dół i witam się z ludźmi, tak po sąsiedzku wszytko, tak rodzinnie. W piżamie ide na drugą stronę budynku i wchodzę sobie do czyjegoś pokoju siadam sobie, gadam.. To wszystko trwało zbyt krótko.. A Ness jest rzeźnikiem dla mnie jak z nami melanżował, w ostatni dzień poszłam z nim Emilą, Klejem i paroma osobami jeszcze palić wieś, tagowaliśmy wszędzie .. Hahahah. Jakie w ogóle wrzuty zrobiłyśmy z Emilą.. Old school .. hahah.. W ogóle chyba pierwsze wrzuty w Ornecie.. Hahaha.. Tyle, że po nas jeszcze trzech typów zrobiło.. Dobra akcja była siedzą wszyscy z Nessem w którymś z pokoi gadają sobie z nim i wbiega Emila, patrzy się po wszystkich, zobaczyła Nessa i krzyczy "Masssaaaaaaakrrrraaaaaaa" na co Ness się na nią spojżał i mówi " You are suckerrr!!". Nasz czarnuch z Bronxu nauczył się po polsku "Kurwa", "Pieprz się" i "Ciągnij mi druta" i stwierdził, że po powrocie zmienia nazwę Zulu Kingz na Ziolo Kingz:) Hahah i walnął po pijaku takiego wrzuta, że nie mogłam ze śmiechu.. Taki nyga 40 letni co tańczy z 24 lata, tworzy HipHop itd zrobił coś co ja nie wiem jak to nazwać w ogóle.. hahaha. Ale wiedza którą nam przekazał przez tych kilka dni jest bezcenna... Z Emilą co myśmy robiły.. Ness mówił na temat używania "broni" w walce, że kiedy jakiejś broni używam muszę ją odłożyć, że nie może ona sama z siebie zniknąć, tak więc w środku nocy nawalone z Emilą w kiblu ćwiczyłyśmy z bananem shooting i chowanie broni.. Hahaha Tu Ness i grupowa fota jakaś . Dawałam z siebie wszystko:P . Przysypiałam ludziom w samochodach... I kto kurwa robi ogórka na ognisku??? hahahah (to cukinia jest ale dla niektórych warzyw to warzyw i nie potrafią pojąć..) . Cholernie byliśmy kreatywni nie mając jakichś większych rozrywek... Tu z Bojem sobie foty jakieś robiliśmy i z Emilką w zborzu.. . . . . . Na sali też nie tylko tańczyliśmy.. . . Jak rozwaliłam sobie kolano pierwsze co zrobiłam po powrocie do tej naszej noclegowni to nie żeby sobie to przemyć czy coś.. Od razu dostałam whisky z colą i browar... Kolano poczekało . Raz Boj nas podwiózł na salę i oglądaliśmy jakiś film na ścianie.. Myśmy ogólnie z Emilą takie lenie straszliwe, jeździły na stopa na tą halę gdzie były warsztaty.. bo normalnie szło się z 15 minut.. Raz nas wzięli jacyś kolesie którzy podwieźli nas pod samą halę chociaż nie mieli po drodze, raz jechałyśmy żukiem z jakimś typem, raz wziął nas bus który jeździł z Ornety do Lidzbarka ale za darmo nas podrzucił.. Raz nas chłopaki na bagażnikach na rowerach zawieźli.. . I ogólnie mistrz fota którą Boj zrobił chłopakom jak grali... . A tak ogólnie moje ręce wyglądają tydzień po warsztatach.. Halo Halo Lidka!!! Jikob - sławna??? Może będzie jak z tą fotą z sylwestra na wannie, ludzie sobie będą na tapetę wrzucali:P Hahahah Gabi no może ktoś się wypowie na temat mojej głowy po wczorajszym "grilluuu" :) . |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
bboy emilka :d | 2006.06.18 21:15:25 KAsiu KAsiu :] jak dla mnie zajbiesty tydzien...wiedza ludzie klimat :] ciesze się że w twojej notce jest dużo wyrazów na duże E :D:D jaram się i czekam na nasz następny wspólny jakis wyjazd ;) pozdrawiam JiKoB | 2006.06.18 20:10:19 ja myśle, że i w 5 osób, byście pełnej wersji tego co się działo na grillu nie zebrali :] kaha | 2006.06.18 18:35:32 hah jak smakuje ogorek pieczony ?? venka | 2006.06.18 15:10:55 aha no i jeszcze pochwaliłam nie?:P venka | 2006.06.18 15:10:31 a Boj się cieszy bo jest na połowie zdjęć:P:P hahah Gabi teraz odpoczywam od tygodnia i nuuudzi mi sięęęę nie przeciętnie powoli.. Chyba gdzieś sobie wyjadę.. gabiuszka | 2006.06.18 14:28:01 wow, cały jeden dzien odpoczynku :P "wszedł razem z drzwiami" - no cóż widzę, że nie tylko ja jestem taka zdolna :P a poza tym to Ty również sama sobie potrafisz niezłą krzywdę zrobić i to przez krawężnik :P fotki mistrzowskie- jak zawsze :) boJan | 2006.06.18 14:19:09 :D:D:D... gorzkiecukierki | 2006.06.18 11:52:18 wysoko skaczecie. pamietasz liroya? haha, skaczcie do góry jak kangury muflon | 2006.06.18 01:45:44 pozdrawiam Venke bo to jest zajebista osobaaaa.emmmmaaaaa najba! najba! venka | 2006.06.17 23:29:28 Jikob to widzisz teraz możesz zmienić na kolejkę kamikadze... co do grila obawiam się że moja opowieść będzie krótka... bo w pewnym momencie historia sę urywa.... taaaa a potem tylko przebłyski, przebłyski... JiKoB | 2006.06.17 23:00:42 na specjalne pozwolenie od Ciebie opowiem o wczorajszym grillluuuu :) albo Ty lepiej to zrób - bedzie ciekawsze. hehe p.s. skąd wiedziałaś, ze mam "Twoją" wannę na tapecie ;) buahaha |