Wpis który komentujesz: |
Wczoraj koncert w Hard Rock Cafe. Dzisiaj dopiero powrót do domu (niecałą godzinę temu). Skończyło się na imprezie we Włochach. (Boże, jak można tak daleko mieszkać?!) Ale miło, sympatycznie. M. gdy powiedziałam, że mnie boli głowa od razu zrobił wyprawę do nocnego po Apap (bless him), rano kawa, full serwis po prostu. Lubię takie poranki. Drugi M. wypytywał i nie wiedział jak dopytać. W końcu spytał się wprost czy singielizm u mnie na razie? No halo. Oczywiście, że tak. Miziu, miziu i ogólnie jestem słodka. Słodka idiotka. Cokolwiek. Mam kaca, a za oknem taka pogoda, że tylko można iść na spacer.... =)
Za JazzUs.
|