Wpis który komentujesz: | Od 2 tygodni żaden ginekolog nie przyjmuje w mojej przychodni. Juz nie mowie, że jako w ciąży potrzebuje stałej opieki i napewno nie jestem jedyną, ale co z innymi potrzebującymi? Otóż w innym ośrodku opieki powiedziano mi, że gdyby sie coś działo to mnie zapiszą. Czyli gdybym umierała, a tak spierdalaj. No i zaczyna sie to 200 tysięcy w ciągu 20 lat życia jakie wydam na swoje dziecko. Bo nic innego nie zostaje jak prywatnie iść, bo prywatnie oczywiście przyjmują i nikt o zadnym starjku nie myśli. Czy ja juz wspominałam, że nie chce w Polsce w przyszłości mieszkać? |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
on_i_on | 2007.06.26 16:14:29 ja solidaryzuję się ze strajkującymi pielęgniarkami i staram się wpadać jak najczęściej ze swym transparentem i w stroju pocztowym pod Kancelarię Premiera. Trochę ostatnio kierowniczka sali doręczycieli mnie za to obsobaczyła, ale już rozumie mój gest solidarności i się nie czepia.. dyskretny_nonsens_lustra | 2007.06.26 14:11:11 hm... poznajesz mnie?? urodzona 26.06?? ;] zapomnilam hasla do samobojcze_sklonnosci.nlog.org i ani nie moge sie tam dostac ani skasowac... coz, wiec mam nowy... znowu ;P gabiuszka | 2007.06.26 12:16:35 no niestety u mnei w przychodni tak samo jest ;/ |