Wpis który komentujesz: | kurwa. cale zycie myslalam ze mam na tyle silna osobowosc ze stac mnie na bycie asertywna. na stare lata robie sie miekka rura nie umiejaca powiedziec 'nie' wiec mowie 'tak' a pozniej wymyslam jakies wykrety. jak malolata. nevermind. po przeszlo 2 latach na wygnaniu w marcu mama nawiedzi moje skromne progi. na jakies 10 dni. zwariuje??? bo na bank sie nie wyspie. bo z 2 dni urlopu ni ch... nie zrobi sie siedmiu. damy rade. brum brum smiga. chociaz stracilam do niego sporo zaufania i jeszcze wiecej cierpliwosci. i dlaczego ja zawsze musze sie przywiazywac do rzeczy? dlaczego kupno nowego samochodu (odlozone w czasie na kiedy mnie bedzie stac czyli pewnie jeszcze dluuuuuuuugo) w moim odczuciu to zdrada wobec mojego staruszka??? no miekka rura na stare lata jak nic. i spac mi sie nie chce. niestety. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
lolaluu3 | 2009.01.26 10:25:00 missp - i dlatego nie mam kwiatkow ;P gruba - ale moje ludzkie odczucia wobec tego auta sa cieplejsze niz wobec wiekszosci ludzi ;) sun - tylko zeby to chociaz felcia byla! sunset | 2009.01.25 17:21:06 Rozumiem Cię. Nie wyobrażam sobie wymienienia mojej Felci na lepszy model... :) gruba | 2009.01.25 10:43:04 a może nie miękka, tylko ludzka, tak po prostu ;] misspupa | 2009.01.25 09:57:05 szkurwa zdchne zara. na szczescie po 5ciu latach na wygnaniu mama nie była u mnie na wygnaniu ani razu. jedyne co to przychodzi tu w polszy od czasu do czasu do mnie, ale tylko kwiatki podlac dojem kebaba tera.;p. |