lolaluu3 // odwiedzony 37936 razy // [nlog/Cena Twoich uczuć/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (117 sztuk)
21:09 / 23.02.2009
link
komentarz (2)
kurwa. pranie brudow na nlogu jest zenujace i nie mam zamiaru sie w to bawic. nawet jezeli mialaby to byc jedyna forma wymiany mysli.

wiecej wpisow w najblizszym czasie nie planuje. moze kiedys pojawi sie kolejna odslona.




wniosek koncowy z czesci zycia pt 'lolaluu3' :

z chlopca nie zrobisz mezczyzny. musi sam sie nim stac.

niestety.






01:41 / 23.02.2009
link
komentarz (4)
kurwa. dzisiaj jest dzien w ktorym wszyscy powinni zyczyc mi szczescia ze wzgledu na moje imie. najwyrazniej ile zyczen tyle szczescia.
ostatnie dni staram sie nie zwariowac. albo zaryczec sie na smierc. bo to chyba moje jedyne opcje.


If I were a boy
I think I could understand
How it feels to love a girl
I swear I'd be a better man

I'd listen to her
'Cause I know how it hurts
When you lose the one you wanted
'Cause he's taking you for granted
And everything you had got destroyed

It's a little too late for you to come back
Say it's just a mistake
Think I'd forgive you like that
If you thought I would wait for you
You thought wrong

But you're just a boy
You don't understand
And you don't understand, oh
How it feels to love a girl
Someday you wish you were a better man

You don't listen to her
You don't care how it hurts
Until you lose the one you wanted
'Cause you're taking her for granted
And everything you had got destroyed
But you're just a boy

gdybym miala stworzyc soundtrack do mojego zycia to ten kawalek to ostatnie miesiace a dni to juz najbardziej.

smuteczek okrutny. najokrutniejszy.
05:26 / 09.02.2009
link
komentarz (3)
kurwa. wiele kobiet uznaje facetow za idiotow bo nie potrafia zrozumiec OCZYWISTYCH aluzji i CZYTELNYCH wskazowek. ja wszystkie moje potrzeby wyrazam bezposrednio, wprost, w zdaniach prostych. efekt? nie ma efektu.
jedyna roznica jest taka ze to ja czuje sie jak idiotka. chyba pora przestac oczekiwac czegokolwiek. bo kurwa jeden sms do 'ukochanej' dziennie w przypadku 'zwiazku' na odleglosc to kurwa najwyrazniej za wysoko postawiona poprzeczka.

az kurwa uwierzyc nie moge. idiotka. zacisniete zeby i lzy w oczach. kres wytrzymalosci blisko.
08:11 / 04.02.2009
link
komentarz (2)
kurwa. moj szef dzisiaj stwierdzil ze jestem najnormalniejsza kobieta pracujaca na naszej zmianie. mamo uwierzysz?? ;P
08:45 / 02.02.2009
link
komentarz (5)
kurwa. no i stalo sie. nawet tutaj z nieba posypal sie bialy puch. mi za to posypal sie grad pytan z retorycznym 'i po ch.. ?' na czele. pracuje w transporcie i te kilka cm sniegu narobily mi duuuuuuuuzo pracy bo londyn prawie odciety od swiata, wypadek za wypadkiem i telefon za telefonem. no dzieki. nie trzeba bylo.
jedno dobre to ze to biale gowno zamaskowalo mi brak taxu na samochodzie. moze jeszcze kilka dni sie uda przetrzymac zanim rover mi zezlomuja ;P

a tak dla kontrastu to chce oznajmic ze moje zonkile co je uparcie w kuchni uprawiam juz maja paczki. czyli moze jednak juz wiosna co?
08:34 / 29.01.2009
link
komentarz (6)
kurwa. niedawno pisalam ze z 2 dni urlopu nie da sie zrobic 7. bo sie nie da. da sie 3. dziekuje wszystkim w mojej firmie nie potrafiacym liczyc za prezent. skorzystam :D
11:20 / 28.01.2009
link
komentarz (5)
kurwa. i dalczego nie robie nigdy prawie zadnych planow? chyba dlatego ze rzadko ktore da sie zrealizowac. troche rozczarowanie ale tez duma z aja chlopca ze potrafi odpowiedzialnie podchodzic do spraw ktorych sie podejmuje. slodkosci na chwile obecna odlozone w czasie.

w pracy smuteczek. zycie pokazuje ze nie oplaca sie byc milym. bardzo rozczarowujaca refleksja.

wiek nie ma nic wspolnego z dojrzaloscia. panna metryka pod trzydzieche tez moze zachowywac sie jak gimnazjaslistka. az nie wiem czy sie smiac czy plakac. gorycz pozostanie.

przyjaciol nie mozna szukac na sile. mnie nie mozna zmusic chyba do niczego. przyjazni tym bardziej. opcja aspoleczna zalaczyla sie z pelna moca.

kurwa jakie to zycie jest nieporywajace. az nie wiem po co mam w ogole wstawac z lozka.

chyba tyle.
10:22 / 26.01.2009
link
komentarz (5)
kurwa. ale mam mega plana. tylko aja chlopiec musi powiedziec 'TAK' (i nie nie... nie o slubnym kobiercu tutaj mysle wiec bez atakow paniki) i bedzie SLODKO! czasami podziwiam swoj zmysl organizatorski i ilosc wolnego czasu w pracy :D

a jesli o pracy to o dziwo bylo fajnie dzisiaj. burdel i chaos jak za starych dobrych lat. chociaz atmosfera nadal gesta.

and perhaps 'everybody hates chris' but i lovin it :) MISTRZ!
02:40 / 25.01.2009
link
komentarz (4)
kurwa. cale zycie myslalam ze mam na tyle silna osobowosc ze stac mnie na bycie asertywna. na stare lata robie sie miekka rura nie umiejaca powiedziec 'nie' wiec mowie 'tak' a pozniej wymyslam jakies wykrety. jak malolata. nevermind.

po przeszlo 2 latach na wygnaniu w marcu mama nawiedzi moje skromne progi. na jakies 10 dni. zwariuje??? bo na bank sie nie wyspie. bo z 2 dni urlopu ni ch... nie zrobi sie siedmiu. damy rade.

brum brum smiga. chociaz stracilam do niego sporo zaufania i jeszcze wiecej cierpliwosci. i dlaczego ja zawsze musze sie przywiazywac do rzeczy? dlaczego kupno nowego samochodu (odlozone w czasie na kiedy mnie bedzie stac czyli pewnie jeszcze dluuuuuuuugo) w moim odczuciu to zdrada wobec mojego staruszka??? no miekka rura na stare lata jak nic.

i spac mi sie nie chce. niestety.
08:27 / 21.01.2009
link
komentarz (6)
kurwa. bo ja jestem super fajna wiesz??? dziwnie mi jakos.
00:45 / 20.01.2009
link
komentarz (6)
kurwa. czegos nie rozumiem. np tego dlaczego wrzucilam tutaj ta poprzednia notke (idea byla szczytna tylko wykonanie zenujace, ale jak juz jest to niech zostanie). a jeszcze bardziej nie rozumiem jakim cudem dostalam przeglad na samochod ktorym nie da sie jezdzic. cutting long story short - cokolwiek wlejesz do chlodnicy cieknie dolem tak ze do domu wrocilam pociagiem z zaswiadczeniem o przegladzie w torebce.isn't it ironic?

no i finansowo to tez mnie aua. moze nie az tak tragicznie (innego auta za tyle nie kupie i jeszcze sto milionow innych powodow zeby go naprawiac) ale i tak aua znacznie. wiecej juz tak nie zrobie.

w nagrode za mega stresy dzisiaj dostalam od firmy spozniony prezen gwiazdkowy w postaci... zwolnienia mojej upiornej pani (pana? nie jestem pewna tak do konca) menago. szokujace i cieszace w jednym. bo ona (on?) i tak sobie poradzi ze znalezieniem nowej pracy a ja przynajmniej zyskam troche spokoju psychicznego.

dziekuje za uwage. wracam do udawania ciezkiej pracy / spania na biurku. dobranoc.
09:25 / 19.01.2009
link
komentarz (7)
kurwa. wlasnie poplakalam sie ogladajac najnowszy odcinek 'desperate housewives'. ten o panu zlotej raczce. dlaczego? bo pieknie pokazal jak bedac dobrym czlowiekiem mozna wplywac na zycie innych. drobnostkami. potrzeba tak niewiele. cieple slowo, drobny gest, odrobina zainteresowania. chcialabym tak umiec. staram sie taka byc. czasami mi sie to udaje. czasami nie. czasami moj egoizm wygrywa. ale uwierzcie lub nie - staram sie. powoli. i mam nadzieje nie, ze ludzie to docenia...tylko...tylko, ze zauwaza. i ze nie beda widziec mnie tylko przez pryzmat tej zminej suki ktora bywam i ktora w gruncie rzeczy gardze. bo sa ludzie dla ktorych jestem w stanie walczyc z calym swiatem i zrobic wszystko co tylko bede mogla. bo chyba w grunie rzeczy jestem dobrym czlowiekiem. i wierze ze ludzie sa dobrzy. i za kazdym razem kiedy spotyka mnie cos zlego ze strony innych dziwie sie temu jak male dziecko. chociaz zgrywam twardziela. coz. wspolczesnosc zmusza mnie do emocjonalnej schizofrenii...

a teraz mam nadzieje ze pan mechanik tez bedzie dobrym czlowiekiem i podbije przeglad bez problemow. poprawiam rozmazany tusz i robimy brum brum :)
22:12 / 14.01.2009
link
komentarz (6)
kurwa. mama mowi ze MOJ koteczek wychodzi na 4 godziny z domu i wraca pachnac cudzymi damskimi perfumami. czy to dowod na zdrade???

wreszcie wyplata jutro. bycie sama(ale nie samotna) finansowo wychodzi mi bokiem. chociaz co mnie martwi bardziej to to ze powoli zaczynam sie czuc nie sama a samotna wlasnie. smuteczek. zmien to prosze. obiecales...

i trzymac kciuku za moj rover w poniedzialk prosze bo bedzie podadany testowi ktory sprawi ze albo wkroczy w doroslosc albo bedziemy musieli sie rozstac. w zyciu nie sadzilam ze kwestia przegladu moze byc tak stresujaca.
20:43 / 03.01.2009
link
komentarz (1)
kurwa. w nowy rok wkroczylam spokojnie. i dobrze. bo spokoj to cos czego ZAWSZE potrzebuje. moja natura choleryka zaczyna mnie sama meczyc.

przez ostatnie tygodnie zmienilo sie WSZYSTKO. uswiadomilam sobie jak wazne jest to czego niedocenialam i jak niewazne jest to co wydawalo mi sie istotne.
koniec koncow otacza mnie pustka i nadzieja. to chyba przewazajace w tej chwili uczucia. pomijajac moj pernamentny wkurw na zycie.

wczoraj uslaszalam ze jestem inna niz wszyscy. i ze zasluguje na zycie lepsze i inne niz przecietne. i nie bylo to powiedziane w ramach pocieszenia czy lizidupska. slowa padly tak nagle w trakcie klasycznej rozmowy o niczym istotnym. coraz czesciej widze ze juz nie tylko ja ale ludzie z ktorymi moje sciezki zyciowe jakos sie przecinaja zauwazaja ze cos jest nie tak. bo jest. niby wszystko jest cacy. sa osoby dla ktorych jestem naprawde wazna i ktore mnie kochaja mimo wszystko, mam spoko prace za spoko kase. nie musze specjalnie martwic sie o codzienne sprawy. a mimo wszystko... cos jest nie tak. czuje ze jest jak byc nie powinno, ze powinno byc inaczej. problem w tym, ze dluzszego czasu nie wiem jak byc powinno. gdzies podrodze zgubilam sama siebie. moj poprzedni wpis jednoznacznie wskazuje gdzie i kiedy. pustka panuje do okola mie i we mnie. jednoczesnie ciagle mam nadzieje. ze kiedys sie znajde. bo Ciebie juz znalazlam, wiesz?

TESKNIE
23:57 / 19.11.2008
link
komentarz (2)
kurwa. Przyjazd tutaj byl najwiekszym moim bledem zyciowym. i to jest bez 'moze' i 'chyba'. to fakt.
no dobra. drugim najwiekszym. tak samo waznym i tak samo spierdalajacym wszystko.
w ogole mam wrazenie ze od 4 lat nie podjelam ZADNEJ dobrej decyzji. i jak kiedys mowilam ze niczego nie zaluje bo z kazdego gowna sie czegos uczylam i wychodzilam madrzejsza tak teraz zaluje tego bycia madrzejszym i chcialabym sie cofnac w czasie i zmienic WSZYSTKO. tak mniej wiecej od 2003. kurwa. czyli od 5 lat nie podjelam zadnej dobrej decyzji.
ZAJEBISCIE
20:31 / 22.08.2008
link
komentarz (7)
kurwa. chcialam juz olac nloga sikiem prostym bo tak (moj ulubiony argument ostatnio - w pracy szczegolnie) ale skoro pamietam haslo to sobie cos napisze bo tak.

frustrat pierwszy - nasza klasa srasa to zlo. jakoze znajduje sie w wieku rozrodczym i byl czerwiec a teraz sierpien (lipiec mniej bo nie ma r) a pozniej wrzesien i juz chyba koniec bo zima, to wszyscy sluby naraz brali. i wszyscy zdjecia wrzucali. i o ja pierdole. no kurwa. on niespodziewanie wyskakuje zza drzewa pod ktorym ona stoi, patrza sobie w oczy stojac na kladce, on czule dotyka jej twarzy, kleczy trzymajac za dlon. a wszystko sztuczne i pozowane ze o ja pierdole. rzyg. nic wiecj. rzyg. no i jeszcze o co smiga z tymi swiecacymi garniakami? jakis trend nowy? rzyg. i kurwa jak sie patrzy z boku to to tylko wyjatkowy dzien dla panstwa mlodych. ja pierdole wszyscy wygladaja tak samo i wszystkie sluby sa takie same. nudy. nic specjalnego. rzyg.

frustrat dugi slubny - caly urlop ustawilam po slub kuzynki tak? tak. bo to dopiero drugi w rodzinie i pewnie na dobre pare lat ostatni to moge tak? tak.
no i najpierw rozkmina z prezentem. w koncu wymyslon kupiony i spokoj. no to jazda z kiecka. godziny w przymierzalniach, wreszcie znaleziona i prawie kupiona i co? i wesela nie bedzie. nie no spoko. rozumiem dlaczego, nie dziwie sie i w ogole ja bym caly slub przelozyla. ale no kurwa no... tyle czasu stracone i nic?? i se nawet zajebiscie na weselu wygladac nie moge? kurwa.

frustrat trzeci nieslubny - od kilku miesiecy smigam na silownie i w ogole zdrowe odzywianie cos tam. i kiedy stwierdzam ze chyba zaczynam wygladac naprawde spoko ide na mierzenie kontrole. i co? i 3 kg wiecej, procentowo tluszczu wiecej. jedno udo mam o 2cm w obwodzie wieksze od drugiego. no kurwa. i miej tu motywacje. dlatego dzisiaj na obiad 5serowa pizza a na przekaske do pracy 2 ruloniki rolo i chuj. w dupie. pocisz sie 3 razy w tygodniu i... buuuuuuu...no....buuuu...

frustrat czwarty - po rzuceniu palenia 2 miesiace prawie temu (tez nie wierze i chyba zwariowalam!) skonczyl sie etap 'jestem zajebista, rzucilam palenie i wcale mnie to nie meczy bo jestem zajebista i nie bede juz palic wcale bo nie musze bo jestem zajebista'. teraz jestem na etapie ' o ja pierdole niepalenie jest nudne i nietowarzyskie, daj macha, hmmmm...te super lajty sa nawet ok...daj macha'. no kurwa no. jeszcze nie wiem dlaczego (poza tym ze jestem zajebista wiec nie musze) ale znowu musze sobie wmowic ze NIE BEDE PALILA. na teraz lamie sie. bardzo.

i takich tam frustratow jest jeszcze kilka. moze bedzie o nich pozniej. a moze nie. w koncu to moj nlog i moge wszystko.

bo tak.
23:07 / 21.10.2007
link
komentarz (4)
kurwa. i tak nie wroce!!!!
08:08 / 14.09.2007
link
komentarz (2)
kurwa. 'a ta angielka w biurze podobno po polsku mowi' - aua. wredne.
22:14 / 11.09.2007
link
komentarz (4)
kurwa. zakladajac ze juz nigdy nie bede zarabiac mniej to zgadnij kogo za 8 lat bedzie stac na calkiem spora chatke na dominikanie?? zajme sie turystyka i czyms tam a pozniej juz tylko bede sie starzec w ciszy i spokoju z goracym piaskiem pod stopami. aaaaaaah.
22:08 / 09.09.2007
link
komentarz (4)
kurwa. za prace w niedziele powinni placic nie 2 a 10 razy tyle bo mniej wiecej tyle razy bardziej mi sie nie chce. wlasciwie nie. wasciwie to ze za takie pomysly genialne to im powinny penisy pousychac. chociaz to chyba i tak tylko kwestia czasu. tak samo jak moj powrot do domu. o 7 rano. (zadne pocieszenie).
kurwa. no nie chce mi sie. w chuj. koniec.