chinaski
komentarze
Wpis który komentujesz:





I druga część


Kolejna teoria spiskowa!
Niewątpliwie ciekawa historia. A w dodatku z Naszym w tle (Z.Brzezinski), o którym notabene mam całkiem niezłe zdanie po lekturze biografii Nowaka-Jeziorańskiego. Facet ma naprawdę sporą wiedzę, kontakty i formułuje dość trafne oceny rzeczywistości. Choćby cytat z 1997.
„Co więcej, z czasem jak Ameryka staje się coraz bardziej społeczeństwem multi-kulturalnym, znajdowanie konsensusu w polityce międzynarodowej będzie coraz trudniejsze, z wyjątkiem sytuacji pojawienia się masywnego i powszechnie odczuwanego bezpośredniego zagrożenia z zewnątrz.”
Jakbyśmy to skądś znali...

W każdym razie czy uda się te plany USA wprowadzić w życie, biorąc pod uwagę fakt tykającej bomby dolarowej (onet)?

Może będzie nam dane dożyć 'ciekawych' czasów i zobaczymy jak czas to zweryfikuje.


Na koniec wpisu coś z naszego podwórka, czyli kto jest winny, że z Polski wyleciało kilkadziesiąt mld złotych - jeśli te wszystkie zarzuty i zestawienia faktów są prawdziwe (a wydają się być, dodatkowo są to poważne oskarżenia i nikt jeszcze nie wniósł sprawy do sądu) to ja się pytam gdzie jakikolwiek patriotyzm? Ech, szkoda gadać.
Link: http://www.niezalezna.pl/article/show/id/16518

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
makao | 2009.03.23 19:43:25

no, pewnie ze tak.
obawiam sie tylko, ze gdyby firmy teraz przestaly wspolpracowac z dilerami/doradcami, ktorzy namawiali na opcje, to zabraklo by ludzi, ktorzy sa 'czysci'. tak naprawde te osoby, nawet na stosunkowo wysokich stanowiskach w bankowosci , przekazuja tylko informacje, sa jak dziennikarz przed sejmem, ktory powtarza to, co panowie wychodzacy mu powiedzieli, ze jest. on nie ma pojecia czy tak jest naprawde, a mimo to wielu z nas bezkrytycznie mu wierzy i to jest zle. wiadomo, z punktu widzenia dyr. finansowego (tak sie sklada ze swietnie znam prace na takich stanowiskach 'od kuchni'^^), jesli wspolpracujemy dla przykladu z glownym dilerem opcji na wojewodztwo, wydaje nam sie ze powinien miec dobre info, on do nas dzwoni i po 10 minutach transakcja jest zawarta, niemniej jednak on zazwyczaj ma niewiele lepsze info o tym co bedzie niz kazdy inny w jego dziale, on tylko dostal z gory informacje ze ma byc tak i tak, ze ma sprzedac tyle opcji i chce je sprzedac, dostac premie, wyrobic plan sprzedazy etc.
tak naprawde winni nie sa wiec nawet ci nieszczesni dilerzy, oni robia od lat to samo, przez lata ich info sie sprawdzalo, raz nagle nie zadzialalo i mamy co mamy. winny jest system bankowy jako taki i ci, ktorzy generuja informacje, czyli sama gora, a nie ci ktorzy je tylko przekazuja.
cokolwiek by nie pisac, konkluzja jest taka, ze nie mozna zbytnio ufac panom z bankow, bo im, nawet mimo dobrych checi, czesto po prostu tylko wydaje sie, ze wiedza kiedy prawda jest zupelnie inna.



chinaski | 2009.03.23 11:40:48

aa i co ważne.. jeszcze jedno.

Opcji pewnie się już nie unieważni, ale nazwiska ludzi, które tkwią na milionowych źle sporządzonych kontraktach powinny zostać opublikowane. Bo jeśli taki manager/bank nabrał tak kilka firm, to ja jako właściciel jednej z nich nie chcę z nim mieć nic do czynienia.. bo po prostu wiem, że nie można mu ufać.

chinaski | 2009.03.23 11:36:39

No tak, jak najbardziej się zgadzam. Opcje to nie 'zło wcielone' a tak naprawdę dobry mechanizm zabezpieczający przedsiębiorstwa, z tym że widocznie nieumiejętnie używany przez 'specjalistów' od finansów zatrudnionych przez firmy.

Z drugiej strony to hazardowe podejście (no bo w rzeczy samej były to zakłady na wartość waluty) pewnie proponowały banki i ich analitycy, którzy nie rzadko indywidualnie obsługują klienta dbając najlepiej jak się da o jego finanse (przynajmniej tak być powinno). Tworzy się pewien rodzaj współpracy między firmą, a bankiem (lub ich managerem) oparty w jakimś stopniu na zaufaniu.
Ja ufam, że przygotowane przez bank rozwiązania są jak najlepsze dla mnie i nie muszę tracić czasu na analizowanie w zasadzie niepotrzebnych mi informacji.
Więc tutaj można się czegoś przyczepić, co nie oznacza oczywiście, że obciąża to w/w dyrektorów i specjalistów bo oni podpisują dokumenty.

Natomiast co do Bieleckiego - widzę o co jest gra i jak ona przebiega, to choćby honorowo rezygnuje bo tak to wychodzi, że działam nie po tej stronie co trzeba...

makao | 2009.03.22 15:13:41

hm, co do koncowki:
faktem jest, ze kursem waluty mozna (krotko lub srednioterminowo) manipulowac, nawet waluty tak duzej jak funt (poczytaj o sorosie), nie mowiac o zlotowce, na ktorej rynek jest o wiele plytszy, wiec potrzebne jest mniej pieniedzy by zmienic kurs.
Analitycy - tutaj sprawa jest jasna, otoz jesli chcesz dobrze wyjsc, niewazne czy na gieldzie, czy na walutach, to rob dokladnie odwrotnie niz analitycy rekomenduja. Od zawsze wygladalo to tak, ze bank wystawiajac rekomendacje 'kupuj' dla opinii publicznej, sam robil dokladnie odwrotnie i sprzedawal. Wynika to z mechanizmu dzialania gieldy (dlugi temat), jesli rozumiesz gielde to rozumiesz dlaczego tak jest.
Faktem jest rowniez, ze nasze spolki, kupujac opcje walutowe, wiedzialy na co sie godza, i wina jest tylko i wylacznie po stronie tych, ktorzy te umowy podpisywali. To tak jakbys, podpisujac umowe o kredycie z hiperodsetkami, mowil, ze bank cie oszukal. Prawda jest taka, ze jestes sam sobie winny, bo nie przeczytales umowy lub jej nie rozumiales i nie zadales sobie trudu by zrozumiec. Cala ta akcja z opcjami (zarowno w mediach jak i, niestety, w przedsiebiorstwach) wynika z glebokiego niezrozumienia mechanizmu ich dzialania. Zagadka pozostaje dla mnie przyczyna, dla ktorej dyrektor finansowy lub ktos upowazniony do podpisywania takich umow nie wie co podpisuje.
Co do dywidend - logiczne, ze gdybys byl posiadaczem spolki (przynoszacej zyski), a sam mialbys klopoty finansowe, staralbys sie uzyskac z niej jak najwiecej pieniedzy, i to jest prawidlowe. w koncu to twoja spolka, twoje pieniadze, twoj kapital, twoja zainwestowana kasa troche wczesniej. Jedyne co polski obywatel moze zrobic, to dac zarobic na sobie bankom z przewaga polskiego kapitalu (czyli de facto tylko pko bp). Wybieramy wtedy mniejsze zlo, bo zysk ktory fundujemy bankowi jest marnowany przez skarb panstwa ;)

a bielecki, coz, jest tylko pracownikiem, robi to co mu kaza.