Wpis który komentujesz: | Z kolei ta notka jest ukłonem, dużym ukłonem, w stronę Marty. Jeśli jeszcze tu zajrzy, oczywiście.. I mam nadzieję, że Twój stan, Marta, poprawi się szybko w stosunku do tego, co zauważyłem parę minut temu na Twoim blogu.. Hmm.. teraz to mi jakoś nawet głupio o tym pisać.. Bo Ty tam o jakimś problemie wyglądającym na poważny, a ja tutaj będę się dzielił sytuacją, ale może.. to nie zaszkodzi. Cóż, chodzi o to, że tzw. \\\"życie\\\" (a ja wierzę, że Bóg cudownie działający w codzienności człowieka) dopisało wczoraj puentę do naszej ostatniej wymiany komentarzy na moim blogu. Wieczorem szykowałem się do snu. W pewnym momencie włączyłem radio, żeby ustawić je do budzenia. Akurat był jingiel*. Przeszło mi przez myśl, żeby wstrzymać się chwilę z przełączeniem stacji i zobaczyć, co zagrają po tym jinglu. Poczekałem więc, a po chwili.. z głośników rozległo się \\\"Eye of the Tiger\\\" zespołu Survivor.. Czyli coś bardzo na czasie, jeśli chodzi o bycie fighterem. No, to taki miły akcent - jak napisałem, puenta do całej sytuacji. Uwielbiam takie chwile. Później przełączyłem na docelową stację, która budzi mnie o porankach i.. kolejna bardzo trafna treść.. O tym, jak Bóg doświadcza i oczyszcza człowieka.. Po jej wysłuchaniu czułem, że mogę już spokojnie wyłączyć radio.. --- A teraz jeszcze parę zdań już poza ukłonem w stronę Marty.. Idę sobie dziś z pracy ulicą na przystanek.. Nadchodzi z naprzeciwka młoda dziewczyna. Rozmawiała przez telefon. I co? Oczywiście na jedno czy dwa zdania, które usłyszałem przechodząc obok niej, musiało wśród wypowiedziach słów paść to - \\\"Białystok\\\".. A ogólnie coś w stylu: \\\"A przecież ty możesz dojechać.. pochodzimy sobie po Białymstoku\\\".. (dodam, że ta sytuacja wcale nie działa się w Białymstoku ani żadnym sąsiednim mieście i na tym właśnie polega myk..) Za dużo epizodów kojarzących mi się z M. przewija się w ostatnich latach, żebym miał tak po prostu sobie ją odpuścić, zapomnieć.. A nie dalej, jak dziś rano, chodziła mi po głowie refleksja: \\\"Po rozpadzie relacji z Moniką nie potrafię odnaleźć swojego miejsca w życiu. Może jednak nie ma dla mnie innego miejsca.\\\" Pozdrawiam, Kochani ___ * jeśli ktoś nie wie: jingiel to specyficzny dla każdej stacji przerywnik między piosenkami czy innymi typami zawartości; taki słowno-muzyczny kawałek stanowiący autoreklamę i informację, jakiej stacji się aktualnie słucha |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
adamo | 2009.08.27 13:14:45 Robić coś człowiek zawsze może. No, chyba że jest opętany, ale my tu rozmawiamy o działaniu w bardziej normalnych warunkach. Toteż wiem, że niezależnie od okoliczności zawsze jest jakaś droga. I wiem, że jakoś sobie radzę, skoro utrzymuję się jakoś na powierzchni - i nie chodzi mi tu oczywiście o sprawy bytowe, ale ogólnie o życie. Tylko szkoda tych kolosalnych błędów wobec M., które niewątpliwie zubożyły moje życie. Ale w tej sytuacji oczywiście też trzeba jakoś sobie radzić - tyle, że to już nie jest to. ;) Ale mówi się trudno, bo przeszłości się nie zmieni. Po prostu, trzeba coś z siebie dawać, starać się dobrze przeżyć to życie. Ciekaw jestem czasem, co jeszcze będę wiedział o moim życiu, kiedy dobiegnie już ono kresu.. ;) I tyle.. Pa bezcukru | 2009.08.26 18:33:17 daj już spokój. dziękuję za troskę, ja sobie zawsze radzę. Ty też potrafisz. adamo | 2009.08.26 17:29:23 Kurka wodna.. na ten temat rzeczywiście można by pisać i pisać.. Z jednej strony św. Paweł napisał: \"żony, bądźcie poddane swym mężom\" i że mąż jest głową żony itd. A z drugiej strony powiedzenie: \"Mężczyźni rządzą światem, a kobiety mężczyznami\".. I bądź tu człowieku mądry.. ;) W każdym razie: wiadomo, że trzeba zachować miarę i znać swoją wartość, a nie się płaszczyć.. howgh adamo | 2009.08.26 17:25:00 :) Hmm.. w tych ostatnich przypadkach chodziło głównie albo o przyznanie racji po czasie (bo wcześniej się wykłócałem), albo o zadedykowanie komuś notki.. Natomiast jest też znacznie szerszy aspekt.. Ten, że rzeczywiście mam skłonność do zbytniego wynoszenia kobiet.. Ale z drugiej strony uniżanie się wobec kobiet, swego rodzaju szarmanckość, jest mocno zakorzenionym elementem mentalności, grzeczności polskich mężczyzn.. to ostatnie akurat wiem z wykładów na temat etykiety i różnych jej aspektów.. .. co nie znaczy, że nie ma w tej kwestii czegoś, nad czym powinienem w sobie popracować.. ..bo myślę, że powinienem.. grzeczność grzecznością, ale coś tu wymaga lepszego ustawienia, przebudowania akcentów.. .. jak to mi kiedyś powiedział ktoś mądrzejszy ode mnie: \"nie traktuj tych kobiet jako jakiś istot nadziemskich, tylko po prostu - jak normalne osoby z krwi i kości..\" .. no i fakt.. bo kobieta nie jest chyba realnie nikim lepszym ani z zasady wyżej postawionym niż facet.. Ale to już temat-rzeka i zapewne powód do niejednej dyskusji.. ;) thevisualiza | 2009.08.26 14:47:50 nie kłaniaj się tak ziomek, chodz prosto! |