Wpis który komentujesz: | skrzętnie zbieram słowa. Wsłuchuje się w ich współbrzmienie. Oglądam pod światło. W sobotę napiszę erotyk. Albo w niedzielę. Może zacznę pisać już dzisiejszej nocy. Czy będzie miał rączą, przejrzystą konstrukcję ? Czy będę malował jak w drodze do Flandrii ? tym bardziej obce mi słowa niepotrzebne. Słowa dźwigające treść, ale nie zwiastujące. Wyciszyłem się bardzo. Czy powinienem teraz dokonywać wpisu ? Kiedy każdy zmysł mam wyostrzony na pozór czyichś przemyśleń takim się zdaje rozmowa, której byłem cichym uczestnikiem, rozmowa nic nie wnosząca swoją treścią. Swobodną, a z przesadną swadą, dotykającą anatomii wzajemnej i kłębiącej się w namiętnych aktach Kamasutry. istnieje pewna zależność między kobietami i mężczyznami zgłębiającymi ten temat. Dłonie mężczyzn tną powietrze wyprostowane, proste wektory. Katy. Romby. Tam gdzie powinno być zaokrąglenie pośladków. Gruszkowatość piersi, są wąskie bezlitośnie składane usta. Noga w białym zachwycie wyrzucona przed siebie, u nich raczej element z Ikei chwycony pod kolano po łokieć. one z piąstkami zaciśniętymi na widelcach. Usta rozchylone. Pewnie te piąstki tak im zostają we śnie. Tak trwają z paznokciami kaleczącymi konchę dłoni. Wiedzą. Widziały. Nie zdradzi je byle rumieniec w natłoku obrazów nikt nie wie, że Kamasutra odwołuje się do reinkarnacji. Że spełnienie mężczyzny jest przyspieszeniem zejścia jego cielesnej powłoki. I jeśli hinduska Kasia ma partnera spełnić, stymuluje go do granic wytrzymałości, by w owym spełnieniu uzyskał błogość transcendentalną. Hinduska przez swoje ciało rozmawia ciałem partnera ze stwórca hinduskiego raju tutaj raczej składamy Barbie. Zatracamy cały europejski dorobek intymny. Odtrącamy Platona razem z przepychem orfickich misteriów. Odtrącamy Owidiusza, i tu mnie serce szczególnie boli, nie kontemplujemy zapachów dam. Nie uświadamiamy im zacisza ich kształtów. Nie uczymy zaokrąglać warg w zdumieniu. Nie zachęcamy oddychać pełna piersią tak, abyśmy się potykali na drodze równej. Aby ich rzęsy z każdej odległości łaskotały policzki nie uczymy ,że kiedy im przyjdzie ochota upaść, to nieświadomie upadły już dawno od pierwszego spojrzenia wodzone, a teraz przychodzi je spełnić, jak Hinduski spełniają partnerów, tak my otwieramy w nich siebie, do rajskiego wejścia cóż tu więcej mówić, słuchałem milczący. Możliwe, że nie jestem znawca Kamasutry, moi koledzy składają lepiej ciała kobiet jak klocki lego. ale wierny naukom Owidiusza mam nadzieje, że po mnie żadna z dam, nie przesuwa czerwonego klocka z powrotem, na właściwe miejsce. I wszystkie klocki są jednako różowe i ciepłe a u nich ten czerwony klocuszek ciągłe nazywa się Clitoris. Inaczej, rywalka ... i tak to jednym łacińskim słowem odstrzeliłem sobie większość komentarzy *** |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
aniol | 2009.12.04 19:55:09 też czytałam Sztukę Kochania Owidiusza. podobała mi się:) a jeśli chodzi o łacinę, to z każdym dniem bardziej ją lubię:) kjuik | 2009.12.04 10:07:56 google to cudowna rzecz;) nawet jesli nie wiesz, mozesz sie dowiedziec;) poza tym nie uzywasz trudnych slow, wiec nie obrazaj czytelnikow;p klementyna | 2009.12.02 22:29:06 tym bardziej tu i teraz sinuhe | 2009.12.02 22:18:11 makao. Lubię twoje komentarze. I ten jest bardzo interesujący. W wolnej chwili odpowiem obszerniej. O ile wybaczysz ta niezręczność sinuhe | 2009.12.02 22:05:19 kalenchoe. naturalnie piszę piszę się i obawiam czy utrzymam tonacje Katedry i drogi do Flandrii makao | 2009.12.02 21:43:08 a ja tam zawsze lubilem lacine, i to wcale nie podworkowa. nawet uczylem sie jej kiedys w szkole, to byl chyba jedyny przedmiot w szkole na ktorym faktycznie sie czegos nauczylem. zawsze podziwialem ludzi, ktorzy potrafili pisac przez dluzszy czas jedna rzecz. ja zawsze wszystko robie spontanicznie i od poczatku do konca. jak przerwe w polowie to juz potem nie potrafie do tego wrocic, trace watek, zapominam emocje i zostawiam takie rozgrzebane. poza tym nigdy nie lubilem kwadratow ani katow.wszystko w moim zyciu musi byc okragle, zaokraglone albo chociaz oplywowe. jak mawial gaudi, w naturze nie ma kątow. poza tym zawsze fascynowaly mnie filozofie wschodu. niewazne jak to nazwiesz, tao zycia, tao milosci, tantra, whatever. ludzie na zachodzie zatracili tozsamosc, a koscielni politycy i inna mafia zatroszczyla sie zeby zapomnieli jak ja odnalezc. mam na mysli, ludzie zapomnieli ze milosc to najwieksza medytacja. a z clitoris bardzo latwo zrobic przyjaciolke, sam wiesz. kalenchoe | 2009.12.02 21:34:02 nie przesadzaj z tą łaciną...wszystko można sprawdzić, wszystkiego można się nauczyć...choć ja pamiętam raczej łacinę medyczno - biologiczną... wiesz co pisz tego erotyka... |