milady
komentarze
Wpis który komentujesz:

Wycieram palce, tłuste od sticksów o stare, poprzedzierane spodnie dresowe, przeznaczone do biegania po mieszkaniu, pisze pare zdań, zaznaczam, wciskam backspace.
Wstaję, zmierzam w stronę kuchni zahaczając o łóżko, na którym leży mój spiący szczeniaczek (którego przygarnęłam niedawno, nie tyle że z bezinteresowności czy tam potrzeby bliskości, raczej bałam się że sama nie zniosę samotnych nocy), a więc całuję go w malutką, mieszczącą się w mojej dłoni mordkę najmilej jak potrafię, chcąc samej sobie udowodnić że jeszcze tkwi we mnie resztka energii i zdolności brania na siebie odpowiedzialności za uczucia innych.. Lakonicznie więc dalej zmierzam do kuchni, przez tych nie więcej niż pięć metrów, przeszywa mnie milion myśli, biadolenia nad sobą i żalu do samej siebie. Piję cole, wracam do pokoju, znów próbuję coś napisać, znów usuwam.
Włączam muzykę, telewizor (oczywiście z opcją mute), kładę się na łóżku obok psa i patrzę odrętwiała w sufit, bez żadnych zbędnych myśli już, rozmyślań, użalań.. Wyciszam wszystko, zamieniam się w mechanicznego robota aż w końcu przypominam sobie, że może jednak zrobiłabym coś bo generalnie przeszkadza mamie mój stan \"off-line\", biorę do ręki książkę, aczkolwiek jej nie czytam.. Wpatruję się ślepo w stos literek tańczących przed moimi oczami, znów się wyłączam.. Po jakimś czasie zauważam, że pies już dawno wstał a godzina z 16.24 zmieniła się na 18.12. Wychodzę z psem na podwórko, ściągam kaptur, by śnieg ocucił mnie z tego oszołomienia, ale czuję już tylko coraz cięższe włosy od wilgoci, także zakładam kaptur i postanawiam wracać do domu, W drzwiach wita mnie mama, zdenerwowaną miną \"Znów nie jadłaś obiadu..\", mam wrażenie że częściej ta mina okazuje krzyk rozpaczy i bezsilność niż narastający wkurw.. \"Owszem, mamo.. Jadłam. Jestem zmęczona. Dobranoc.\" Świetnie zdaję sobie z tego sprawę, że to głupia wymówka, ona swoje wie, w końcu to matka aczkolwiek chciałabym trochę odetchnąć od świata, rozmów o niczym, bezczelnych pytaniach, narzucających się telefonach... Mimo wszystko od x czasu włączyłam stare dobre gadu-gadu.



A zresztą, nie mam siły, miałam pisać o tym co czuję, czuję tylko tyle że jestem zasraną egoistką i nie zasługuję na to, by ktoś mi dawał więcej uwagi niż to pierdolone \"Cześć Monia, co słychać\".


Idę topić się w moim odrętwieniu, głuchocie, ślepocie itd.
Big cmok.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
milady | 2010.01.20 19:52:27

mieta - to \"namacalnie\" to właściwie pustka.. bo ja nic nie czuję kiedy tak leżę, nie ma mnie, nie zauważam żebym jeszcze siedziała w swoim ciele albo żeby jakakolwiek dusza się w nim miotała. Znikam. Ale to dobrze, pozwala się oderwać.

milady | 2010.01.20 19:50:47

sinuhe- właściwie to nigdy nic od siebie nie wymagałam, tzn. pod tym względem.. Nie miałam obranych celów ani wyżej postawionych poprzeczek.. Zbyt szybko? Nie mogę oczekiwać że coś nadejdzie jeśli coś się skończyło.. Ja sama się skończyłam, wypaliłam, wyplułam.

milady | 2010.01.20 19:48:09

swiat_momentami_jest_piekny - spoglądając na siebie z boku, wcale nie zdziwiłabym się za bardzo, gdyby tak było.. Zaniedbuję ludzi którzy o mnie dbają.

sinuhe | 2010.01.20 18:46:22

ankh :)

maaalina | 2010.01.19 22:34:13

piesek jest bardzo dobry jako towarzysz samotnych nocy - wiem , bo już od kilku miesięcy posiadam takiego słodziaka , ((; jest na prawdę bardzo pocieszna i nie wiem co bym teraz bez niej zrobiła, już się przywiązałam i to bardzo mocno . taka moja dzidzi mała :D

mieta | 2010.01.18 23:50:26

Znam doskonale taką agonię.. Wpatrujesz się w jeden punkt i słyszysz cisze. Namacalnie. Mimo wszystko czasami dobrze się tak odciąć , tylko niech w końcu przyjdzie ten moment , gdy się ockniesz.
Żeby tego czasu nie uciekło zbyt wiele.

Każdy z nas czasami jest egoistą.
I będzie dobrze bo musi być, powtarzajmy do znudzenia :)

sinuhe | 2010.01.18 21:38:45

za dużo od siebie wymagasz.

wcale nie oczekujesz zbyt wiele, ale chcesz tego zbyt szbko

czy to GG, czy zwykła rozmowa w pracy, prawdziwe znajomości są jak odsiewanie przez sito w strumieniu, czasem się trafi samorodek, a czasem krzyna złotego piasku

wyłączone, i byś nawołuje jak idiota ?

swiat_momentami_jest_piekny | 2010.01.18 21:00:40

Jakoś nie chcę mi się wierzyć, że nie zasługujesz na więcej niż cześć, co słychać...