Wpis który komentujesz: | codzienność autobusowa luty. w codziennej sprawie ledwie się uchwyciłem lewą ręką oparcia. Autobus hamował. Nie słyszałem pisku opon. Nieuchronnie zjeżdżałem dłonią po szybie, zbyt gładkiej, aby nie zamknąć w końcu pomiędzy ramionami wystraszonej kobiety, powtarzającej przez komórkę Ericsson, swoje : Ale tato ... ... tak ogólnie to jest obłędny facet. Pełen pasji - słuchałem jej z przejęciem. Przed chwilą z rekami wokół niej, balansujący ponad skutkami hamowania pojazdu. Oczy w oczy piwne. W ich połysk. Lśniący różowy język . Zapach niesprecyzowanie migdałowy, intensywny. Przejęty, z dłonią na piersi, już siedzący naprzeciw niej. Pochylający się w geście przeprosin. Z nieśmiałym uśmiechem szukający zrozumienia w jej spojrzeniu ale już wyciąga dłoń. Macha, że nie szkodzi. A może ona właśnie szuka oparcia, przemieszczając się na siedzenie obok mnie. Może powinienem schwycić jej dłoń dla pewności, kiedy autobus skręca gwałtownie w Puławską ? .. nie lubię jeżdżąc z plecami do kierunku jazdy – oświadcza. Sprawdza kciukiem klawisze. Stwierdza wobec siebie – proszę i wyłączył się. Może i dobrze ... .. widzisz – szepcze mocując się z torebką przesuwana na padołek dla wygody. Trąca mnie włosiem futrzanego kołnierza. Syntetyczny jest, a przecież elektryzuje ... doskonale wie, ze muszę mieć nowa torebkę na ten wyjazd, na konferencje. Kupił dwie.. Czerwone, wyobraź sobie. Popatrz uważnie na mnie – patrzę - Czy to w ogóle pasuje. Czerwień ? Do mojej oliwkowej cery, właśnie ? oglądam uważnie gładka. Tuż nad prawym kącikiem pobłyskujących ust znajduje ruchliwy pieprzyk. Małą fałdkę od uroczego uśmiechania się, choćby do mnie. Chce powiedzieć , że każda dopatruje się oliwkowej, nie zdążę ... ... kurcze, Do Aśki miałam zajrzeć. Wysiadam - jeszcze się pochyla, migdałowo - A ty wpadnij do nas i tak nie znając jej, znałem. W jej wersji należało jeszcze przed wyjściem, zamknąć dla mnie dłoń trzykrotnie w piąstkę ... dziś myślę, co w tym takiego było szczególnego. Pół życia spadło mi potem z pieca na łeb. Ostatnie chwile beztroski. Ostatnie nieliczenie się, że kiedyś zabraknie na fajki. Czyżby zawiodły mnie znaki. Dziś przypominam sobie. To był zadarty paznokieć kiedy pospiesznie zdejmowała rękawiczkę. Sięgała po komórkę. Łagodny grymas na jej harmonijnej twarzy. Potem ułamała dyskretnie. Czy w życiu wcześniej wszystko wydaje się takie proste ? Wystarczy ułamać zadarty paznokieć . Czy ja go ułamię. Ile tak naprawdę będą kosztować moje marzenia. ? Ile kosztuje wolność ? |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
sinuhe | 2010.06.23 21:10:37 sth, powinna. Doskonale wiedziałaś, że gra na środek, że ja przykrywa, i świadomie nie wystawiłaś bloku ... ten ? sth | 2010.06.22 12:25:03 miłość wytrzyma sinuhe | 2010.06.22 05:16:15 eldezet mój kolega miał dziadka. Dziadek kiedyś miał gospodarkę. Dzieci ściągnęły dziadka do miasta. nie potrafił przyzwyczaić się do picia wody z kranu. Nie smakowała być może tobie też zostanie akcent eldezet | 2010.06.21 11:24:11 oby to było sporadyczne i nie na długo ;) sinuhe | 2010.06.18 23:29:32 za wolność płaci się wolnością ... krucha_niemilosc | 2010.06.18 21:23:47 to wolność nie jest bezcenna? |