balsam
komentarze
Wpis który komentujesz:

fake tales of Wrocław. bawią mnie ludzie,którzy myślą,że widzieli już wszystko. bawią mnie ci,którym się wydaje,że przeżyli już wszystko. i ci,którzy mówią,że już nic ich w życiu nie zaskoczy.
a najbardziej bawią mnie ci,którzy tłumaczą się ze swoich decyzji. ze wszystkich tłumaczących się,najzabawniejsi są tłumaczący się bez pytania. każdy ma wątpliwości,jasne. wątpliwości wcale nie są zabawne. nawet pies przechodzący przez ulicę ma wątpliwości. wątpliwości nie mają jedynie dżdżownice na chodniku po deszczu. zwyczajnie ich na nie nie stać.
wątpliwości nie są zabawne,dopóki są twoje i nie stają się dobrem/złem (niepotrzebne skreślić) publicznym. bo kiedy tłumaczysz się ze swoich decyzji w dodatku w kretyński sposób,to znaczy,że masz świadomość,że robisz źle. i mimo wszystko brniesz dalej w wyższy level głupoty. zabawnej głupoty.



Eskmo - Cloudlight.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
nashinson | 2011.02.17 04:02:37

normalnie strach mieć kaca ;D

balsam | 2011.02.17 03:24:09

kombatanctwo to picie wody z kranu! zwłaszcza we Wrocławiu :P

nashinson | 2011.02.17 02:49:57

nie popadajmy już w takie kombatanctwo ;P

balsam | 2011.02.17 02:42:27

oj tam,takie też się piło ;)

nashinson | 2011.02.17 02:39:40

wybacz, ale chyba nie myślałaś że posądzam Cię o posiadanie ekspresowej-ordynarnej 5zł/10000 torebek ;P

balsam | 2011.02.17 02:36:10

a wiesz,że earl grey to jedyna czarna herbata,jaką mam w domu? :>

nashinson | 2011.02.17 02:22:21

to przyrządź dwa mrożone earl greye i zaraz jestem ;P

balsam | 2011.02.17 02:17:26

aż mi się gorąco od tego chcenia zrobiło :P

nashinson | 2011.02.17 02:05:43

widzisz Jagna? jak chcesz to potrafisz! ;P

balsam | 2011.02.17 01:59:13

noooooo właśnie,i jesteśmy w domu! :)

nashinson | 2011.02.17 01:56:57

lekki dysonans wyczuwam w powietrzu ;D dopiero teraz zapaliła mi się lampka nad głową i z grubsza wiem do czego pijesz ;)

Anyway, człowiek wytłumaczy sobie wszystko. Lubię tłumaczenie tego mechanizmu na podstawie narkomanii;

nie jestem narkomanem bo nie daję w żyłę

daję już w żyłę ale nie jestem narkomanem bo nie śpię na dworcu

etc ;>

balsam | 2011.02.17 01:45:00

masz rację Nashu i w tej kwestii nie mam zamiaru z Tobą dyskutować,ale nie o to chodzi. nie chodzi o traktowanie innych w kategoriach swoich idoli czy autorytetów. autorytetowi nie wpierasz,że robisz super,chociaż tak nie robisz.
tak samo nie chodzi o doświadczenia. jasne,że nikt nie rodzi się pięćdziesięciolatkiem po przejściach i trzeba popełnić kotylion błędów w życiu,żeby móc wyciągnąć z nich wnioski. i nawet po tym kotylionie błędów wmawianie sobie,że już jest się mądrym człowiekiem to zwyczajny debilizm i megalomania. nawet idole/autorytety nie mogą tak o sobie powiedzieć,bo ludzie mądrzy są tylko w określonych dziedzinach i człowiek mądry na wszystkich frontach zwyczajnie nie istnieje.
chodzi o to,że nawet w pozornie ogarniętych ludziach tkwi pewien schemat zachowań - kiedy robią źle i zdają sobie z tego sprawę,chociaż niczego nie zmieniają,zaczynają się tłumaczyć. pół biedy,kiedy tłumaczą się przed sobą samym. to znaczy,że ich błąd jest jeszcze naprawialny. ale jeżeli dorośli i samodzielni ludzie zaczynają tłumaczyć się swojemu otoczeniu ze swoich decyzji i usprawiedliwiać je w sposób infantylny,to znaczy,że mają świadomość,że znaleźli się w błędnym kole,z którego jest wyjście,ale mimo wszystko nie chcą z niego wychodzić. wiedzą,że z tkwienia w określonej sytuacji nie wyniknie nic dobrego i nawet nie mają na to nadziei,a mimo wszystko w nim zostają świadomi konsekwencji,które będą ich bolały i dodatkowo spadną na ich najbliższych.
chodzi o to,że mając świadomość robienia głupio i szukając poparcia swojej głupoty wśród przyjaciół,robi się podwójnie głupio i w dodatku traktuje się jak debili ludzi,których obarcza się głupotą i wymaga od nich,żeby głupocie przyklasnęli.
strasznie dużo napisałam i już nie chce mi się tego czytać,żeby poprawiać,ale mam nadzieję,że w miarę wytłumaczyłam swój punkt widzenia :)

nashinson | 2011.02.17 01:28:10

zależy. ludzie z naszej półki działają przeważnie na zasadzie mistrz - czeladnik, i hipokryzją byłoby twierdzenie że nie ma się kogoś w deseń idola czy autorytetu. często powielając zaobserwowane wzorce tylko podświadomie, podprogowo ale zawsze powielając. nikt nie rodzi się pięćdziesięciolatkiem po przejściach, dwóch wylewach i czterech rozwodach. tak jak nikt nie rodzi się z ukształtowaną osobowością/charakterem. to przecież kwestia lat dorastania, dojrzewania, powiększania zasobów wiedzy o świecie i samym sobie. zupełnie jak w seksie - jedni dochodzą szybciej, drudzy wolniej, do określonych wniosków oczywiście ;P

balsam | 2011.02.17 01:23:23

amen! :D

thevisualiza | 2011.02.17 01:20:56

tłumaczenie się jest dla dziewczyn i pedałów ;P

balsam | 2011.02.17 01:14:24

*co się ma miało być oczywiście :)

balsam | 2011.02.17 01:12:38

wiesz no,co innego świadomość,że trzeba jej poszukać,a co innego przekonanie,że ją masz. nie szuka się czegoś,co się,to zaprzeczanie samemu sobie :P

nashinson | 2011.02.17 01:10:11

permanentnie poszukująca osobowość to też osobowość ;P

balsam | 2011.02.17 01:08:11

raczej brak osobowości i szukanie swojej własnej u innych ;)

nashinson | 2011.02.17 01:05:24

to po prostu osobowości melancholijne ;)