Wpis który komentujesz: | Ah, no moment, zapomnialam o najwazniejszym: jak sie juz wytelepalam z tej piekielnej przymierzalni, to bylam uprzejma upuscic torebke, otwarta torebke, na podloge. Wysypala sie cala masa fajnych gadzetow i innych rzeczy, a najbardziej rzucalo sie w oczy 7 prezerwatyw. Nie wiem, nie wiem jak one sie tam dostaly. Pojecia nie mam, ostatni taki zakup zrobilam pewnie z pol roku temu, a poza tym nie mam zwyczaju nosic tego przy sobie. Nie opuszczam domu myslac, "O, a moze uda mi sie kogos przeleciec w sklepie?!". Pani popatrzyla na mnie z nagana w oczach, a ja-zamiast zgromic ja za wscibstwo- zrobilam sie czerwona od duzego palca u nogi az po czolo. Asertywnosc. Asertywnosc. Asertywnosc. Hyyyyyh |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Mariposa | 2002.03.02 19:08:04 Ojejjjjj.....milo mi bardzo zrobilo :) Szkoda tylko, ze wpis nie dotyczyl kogos innego... chynaa | 2002.03.02 13:25:07 Ostatnie dwa wpisy pzeczytałam Mamie. Śmiałyśmy się do rozpuku. Jesteś rewelacyjna w opisach. |