Wpis który komentujesz: | Powinnam wiedziec (w moim wieku!:-,0),0), ze jak cos ma swoj poczatek to ma tez swoj koniec..... :-,0),0) Bywa tez poczatek konca. Czyli - co raz rzadziej sie dzwoni, co raz mniej sie rozmawia, co raz mniej sie chce mowic: co u mnie, co u Ciebie.... "Nie interesuj sie, nie wnikaj, nie komentuj......" W ten sposob traci sie jakas więĽ, jakies poczucie jednosci, bycia razem..... znika chec wspolnego omawiania wielu spraw a zaczyna sie robic z zycia "dziennik". "O tej robilam to a o tamtej tamto. A o tej co bedziesz robil? Bo ja to. O? A Ty tamto? Byłam - zrobiłam - zobaczylam - zalatwilam. Byłe¶ - zrobiłes - zalatwiles. No, to idziemy spac. Pa." Kolejny dzien "zredagowany"...... Tak nie chcę. Co raz czesciej wzajemna irytacja........ A - nie ma nic gorszego dla uczucia niz irytacja. Wiem - bo za kazdym razem jak jakis On zaczynal mnie irytowac, nastepowal poczatek konca..... Powoli przstawalam trawic jego obecnosc..... jego glos, jego pytania, jego opowiadania. Po prostu mnie irytowal. Nie: "denerwowal", nie "wkurzal" a po prostu irytowal. A to gorsze. O wiele gorsze. I - tracilam ochote na spotkania, na rozmowy...... nawet telefoniczne. Teraz czuje, czuje przez skóre, ze chyba ja jestem w tej drugiej roli, to ja irytuje......... Czuję, ze moje telefony wcale nie sa oczekiwane jak dawniej, boje sie dzwonic, pytac, boje mowic, zeby mnie nie posadzil o tlamszenie i proby kierowania jego zyciem... Wiec nie jestem sob±. A to moze oznaczac tylko jedno. Poczatek konca. Zreszta - bylo do przewidzenia........ To sie nie moglo udac. Tak duza roznica wieku nie sprzyja. Moze - nie przeszkadza ale tez i nie sprzyja. Pozyjemy, zobaczymy....... W kazdym razie czuje sie, jakby cos ucieklo...... i musze sie do tego jakos przyzwyczajac..... A moze tylko mi sie wydaje? Moze to nie intuicja a przewrazliwienie i "nadinterpretacja"? Hmmmm........... |
Inni co¶ od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni s± użytkownicy nlog.org) |
basiek | 2002.06.18 16:01:57 Wszystko ma swoj cel a czas pokaze co sie stanie. Pamietaj, nie zalamuj sie tylko, nie ma senstu. Przystanek: wyciaganie wnioskow na przyszlosc czy czegos w tym rodzaju i wiuuu dalej. Szkoda zycia by sie umartwiac:) Przeszlam to bolesnie i dlatego wiem, ze zycie sie nie konczy na Nim, ale przeciez nie musze Ci tego mowic:)))) Buziaczkowe pozdrowionka:) mala | 2002.06.18 12:42:31 a co, jesli cos sie nie moze skonczyc? trza byc twardym nie mietkim. lavinia | 2002.06.18 02:29:54 Wow!! Tyski!! :-)))) Thx!! Masz u mnie piwo...(wirtualne - ale zawsze!!) Moze byc Tyskie a moze tez byc Lech...:-))) "Decyzja nalezy do Ciebie"...hihihi.... tyskiboy | 2002.06.18 02:10:04 ... Lavinia ... jestem 1000 osob± , która odwiedziła Twojego loga ... to chyba jaki¶ znak (::::::: tyskiboy | 2002.06.18 02:06:46 ... hmm . Wiesz co , nie przejmuj się tym , nie jeste¶ jedyn± osob± , która to przeżywa ... w sumie ja przeżyłem , a raczej poległem ... Poprostu chyba się sob± nacieszyli¶cie , wzajemna fascynacja zmalała ... tematów na rozmowę brak ... dalej pisał nie będe , bo się sam zdołuje ... :( ismena | 2002.06.18 00:02:38 doł±czam sie do przedmowczyń :)) srebrna | 2002.06.17 21:33:38 czas pokaże.... JASNA_ | 2002.06.17 20:58:42 Czymkolwiek To się okaże; szacunek i uznanie za niechcenie "redagowania" dni.. |