basiek // odwiedzony 37073 razy // [nlog/ucieczka do lepszego świata/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (154 sztuk)
00:58 / 12.12.2010
link
komentarz (0)


Dziwnie tu wrócić po 6 latach :)
Tyle czasu.
Nie wiem ile tu pobędę, bo ekshibicjonizm zakopałam dość głęboko, ale czasem coś mi się wymknie. Widocznie teraz potrzebuję czegoś.
Czego?
Nie wiem, ale może się dowiem.


00:53 / 12.12.2010
link
komentarz (0)

http://www.youtube.com/watch?v=02pzDk4d6T0&feature=related

W tej chwili znużona szarością aury, brudem tego, co się dzieje wokół mnie, brakiem słońca a przede wszystkim zwykłego, bezinteresownego uśmiechu na twarzach ludzkich wycofuję się do swojej skorupy. Utulić się, popłakać, zastanowić co dalej.
Tęsknota za tym czymś, czego nie ma i nie będzie na tym świecie poraża tysiąckroć w takie dni jak ten.

Otulam się ciepło takimi utworami jak ten u góry. Ciechowski jest cudowny na refleksyjnego doła, bo ma nietuzinkowe teksty (dlaczego dziś tak mało ludzi potrafi tak mądrze pisać teksty piosenek??) i piękną muzykę.

Dobrych snów.


16:19 / 14.04.2004
link
komentarz (0)
Rozne dzieje sie w tym naszym zyciu.
Miesiac cieszylam sie swiadomym macierzynstwem. A dzien po Swietach wielkanocnych musielismy pochowac w rodzinnym grobie nasze pierwsze dziecko.
Wiem, ze okolo 50% kobiet traci swoje dzieci przed urodzeniem. Wiem, rozumiem, staram sie wszystko zrozumiec.
Ale boli jak cholera i boje sie ciszy
08:55 / 25.03.2004
link
komentarz (0)
Rozmnazam sie :,0)
Jestem w 10 tygodniu ciąży. Ciesze sie bardzo i chce by wszystko przebieglo spokojnie i prawidlowo.
Potworne mdlosci przechodza, ale stalam sie dosc marudna jak na swoj gust ;-]
14:09 / 25.01.2004
link
komentarz (2)
dodaję ;-]
13:31 / 31.05.2003
link
komentarz (0)
Jaaakie zaskoczenie :,0),0),0),0),0),0)
W sumie to nie wiem gdzie mam teraz pisać, bo zdążyłam założyć bloga. Cóż, pomyślimy...
Pozdrawiam wszystkich i odzywajcie sie! :,0),0),0)
17:01 / 08.12.2002
link
komentarz (0)
Chyba dobrze wypadłam z Bruce'm, bo wzięli mnie do wywiadu. Heh, partnerem był... M. Żebrowski. Ruskich tropilismy.
I kto powiedział, że w snach nie ma dalszego ciągu?
Na basenie idzie mi coraz lepiej, pływam dość dobrze i nie boję się chować głowy pod wodę co jest bardzo dobrą rzeczą. Żeby tak ktoś w prezencie ślubnym zrobił nam basen koło domu i dawał na jego utrzymanie ;-,0)

*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*
12:00 / 01.12.2002
link
komentarz (0)
Phi, co tam jakiś Bond? Gdzie on był jak myśmy z Brucem ratowali świat przed obcymi? Jeju, co się działo. Ganiałam z bronią w ręku, i to taką porządną. Strzelałam, walka wręcz też była i świetnie sobie radziłam. Pokonałam człowieka-zamienionego-w-zombie(żołnierz tamtych,0) na samym początku, gdy nie wiedziałam co się w ogóle kroi. Sprężyna i z główki. No i kto mi podskoczy? ;-] No, ale od początku.
Ruchliwe życie prowadziłam onego czasu. Byłam i u siebie w rodzinnym miejscu i w NY. Chyba możliwa była teleportacja, bo w jaki sposób śmigałam to tu to tam nie mam pojęcia. Zaczęło się od tego nieszczęsnego zombie, który mnie legalnie, w dzień, przez wieś gonił. Zwiałam na cmentarz! Załatwiłam go tam i skokiem przez płot(płot 2,5 m ostro zakończony,0) przeniosłam się do innych realiów. I co? Tam było gorzej. I wiecej tych dziwaków. Okazało się, że ludzie zbudowali ogromny budynek-miasteczko na tych obcych, tyle że ci skubańcy sie zamaskowali. Włączyli jakąś osłonę a potem jak już atakowali to ot tak, bez pardonu wyłazili ze ściany, odrywali sie od niej i juz! (Oni to dopiero mieli reality show,0) Szukali czegoś, co pomogłoby im do przejścia w jakiś inny stan, oznaczało władzę absolutną. Mieli to ludzie zarządzający tym czymś (ten budynek był jakby ogromnym miasteczkiem studenckim,0), czyli ukrył to rektor. Bruce(Willis, jakby inaczej,0) uparł się odszukać to i zniszczyć, ja go osłaniałam niby, chociaż wiele razy musiał mnie ratować z opresji. Ależ się działo!
Niestety, w pewnym momencie zostawiłam go budząc się, ale już był na dobrej drodze do happy endu("musiał być, bo w końcu świat nadal dziś istnieje" powiedział mój Ukochany rano, gdy mu to opowiadałam,0).
Najdziwniejsze było to, że wiedziałam we śnie co sie wydarzy za chwilę, więc obudziłam się i zaczęłam przypominać sobie znane filmy i książki, nic mi nie pasowało. Deja vu we śnie???

*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*
12:14 / 30.11.2002
link
komentarz (0)
Jak to człwiek może mieć kawał świata zawarty w jednym mieszkaniu o powierzchni ponad 40 m2. Tak, to możliwe. Przechodząc ze swojego pokoju do kuchni mijam przynajmniej 5 stref klimatycznych, z idąc z pokoju G. do swojego (czasem wracam na noc zeby nie zapomnieć, że mam swój kąt ;-],0) przechodzę jakies 3-4 strefy klimatyczne. To mści się "wesoła twórczość" PRL-u (PRL dla niewtajemniczonych to nie jest Pospolite Ruszenie Leppera, tylko coś bardziej starego,0). Przez szpary w oknach komary mogą sobie budować lotostrady a co mówić taki wiatr.
Brr... I pomyśleć, że sama będę musiała wracać w taką pogodę z basenu.
Czy ktoś mógłby naprawić klimatyzację w tym regionie??? Za bardzo tu wieje.

*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*
11:47 / 26.11.2002
link
komentarz (0)
Rozejrzałam się po swoim pokoju i stwierdziłam co następuje: jeśli teraz zaleje i zasypie mnie i mój pokój wulkan (echa wczorajszego filmu na polsacie,0) to za ileśtam lat archeolodzy stwierdzą, że tu mieszkała miłośniczka jabłek, która miała chyba daleko do kosza na śmieci. Bo miejsca mojej bytności znacza ogryzki.
Na szczęście moje miasto nie stoi na wulkanie, co ciekawsze, najbliższy wulkan znajduje sie tysiace kilometrów od nas a ogryzki zostaną posprzątane w niedługim czasie.

*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*
20:35 / 25.11.2002
link
komentarz (0)
Coś ten nasz nlog strajkuje :(

*~~~~*~~~*~~~~*~~~~*~~~~*
19:27 / 24.11.2002
link
komentarz (0)
Tragedia! Mój mężczyzna cieszy się ogromnym powodzeniem u osobników płci męskiej! Włażą mu bezceremonialnie na kolana, śpią na moich oczach! Były też próby całowania, czy co to miało być! A ja musiałam siedzieć i na to spokojnie patrzeć. Gdy chciałam jakoś łagodnie interweniować to zostałam brutalnie podrapana. Na szczęście mimo swych czterech łap osobnik płci męskiej nie umie gotować i nadal mogę trzymać mojego mężczyznę przy boku obiadkami i takim blokiem czekoladowym, jakim się dziś objadamy przez dzień cały ;-,0)
Uff... całe szczeście, że Grześ jednak większą sympatią darzy mnie niż kota :-,0)

*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*
10:01 / 22.11.2002
link
komentarz (2)
Jednak się obudziłam, zaspałam i jestem trochę połamana, ale biorąc pod uwagę ten powalający zapach, który sie jeszcze utrzymuje w mieszkaniu to i tak jest dobrze ;,0)
Korzystając z tego, że zostałam sama w domu pouprawiam śpiewanie. Skopię podkład, zagrabię szumy, powypiełam wszelkie niedociągnięcia, nadam głębi pogłosami.
Kiedy to pronto w końcu wywietrzeje???

*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*
19:55 / 21.11.2002
link
komentarz (0)
Teraz nawet sąsiedzi idąc klatką schodową będą wiedzieć, że scierałam kurze w domu. Tak działa pronto w sprayu, nie powiem, dosyć, ekhem, intensywny zapach (reklama detected,0). Boje sie, że rano mogę się nie obudzić mimo intensywnego wietrzenia. Ciekawe, czy nie wybuchnie jak zapale zapałkę? Może ubezpieczyć wczesniej mieszkanie, uprzedzić rodzinkę?
Khe, khe, może to i ładnie pachnie, ale jak na mój gust zbyt nachalnie...

*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*
17:53 / 20.11.2002
link
komentarz (0)
Punk rockowy Toy Dolls i soundtrack z Wiedźmina na zmianę. Kobieta doprawdy zmienną jest.
Poza tym bajzel wokół mnie w pokoju nadal chce się ze mną zaprzyjaźnić, ale nie ma tak dobrze, goście mobilizują, jutro próbom przyjaźni powiem stanowcze NIE!

*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*
21:55 / 18.11.2002
link
komentarz (0)
Odkryłam nowy sens chodzenia na wykłady, a mianowicie ZEMSTA! ;-,0) Jak to mozliwe? Kobieta wykombinowała sobie, że skoro profesor może ją maltretować na egzaminie to ona może mu odpłacić pięknym za nadobne na wykładach. Studia się kończą a ja sie rozkręcam.
Dzis maltretowałam prof. na astronomii gwiazdą idealną, tzn. czy możliwe jest teoretyczne dobranie wszystkich czynników tak, by otrzymać gwiazdę, która wiecznie trwa? To było pytanie finałowe, wcześniej były inne, mały wstęp.
A jutro w nocy deszcz meteorów :-]

*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*
18:42 / 15.11.2002
link
komentarz (0)
Ja (siedząc w basenie z grupą pań na nauce pływania,0): A ja się niedawno podtopilam dwa razy.
Grześ (na sąsiednim torze pływający rekreacyjnie,0): Ale widzę, że nieskutecznie.
Ja (zdziwiona,0): Jak to???
Grześ: Noo... pływasz dalej.
Ja (zrezygnowana mina, ale i zarazem buńczuczna,0): A co mam robić innego??
Pani z kursu: O, i to jest dobra odpowiedź!
Mimo tego nie pływam samodzielnie, muszę się czegoś trzymac, choćby deseczki piankowej. Wiem z praw fizyki, że nie zatonę, leżę na wodzie na plecach i brzuchu bez trzymania się czegokolwiek, ale o takim pływaniu mowy nie ma. I weź tu wygraj z babską logiką.
Fortelem ją wezmę :-]

*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*
20:43 / 14.11.2002
link
komentarz (2)
Tęsknie straszliwie... za zupką. Było w niej bardzo dużo warzyw, kurczaczek, cząber i czosnek granulowany. Była dość gęsta, więc za karę została zjedzona. Normalnie poezja.
Poza tym muszę przygotować miejsce na boeinga 747, pas startowy dla niego i jakąś wieżę kontrolną. To wszystko mają zamiar mi zafundować ludzie z mojego roku studiów w zamian za robienie układów logicznych z bramek na elektronikę.
Tylko kto będzie zarabiał na paliwo do niego???

*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*
22:57 / 13.11.2002
link
komentarz (0)
Widziałam dziś...

Widziałam dziś nad głową cień
to spadał anioł
Wybrał.
Popatrzyłam, pokiwałam głową i odeszłam
Bo cóż innego mogłam zrobić?
Wczoraj też tak leciałam

*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*
15:19 / 13.11.2002
link
komentarz (0)
Mój organizm potrzebuje magnezu, dlatego będąc na zakupach moja ręka wyciąga się w kierunku półek z czekoladą. Magnez to dobra rzecz, poprawia koncentracje m.in. No dobra, to teraz niech mi pomoże skoncentrować się i wydedukować, gdzie do jasnej anielki wsadziłam to opakowanie z kodem od Wedla! ;-]

*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*