Wpis który komentujesz: | Jest mi jakos smutno . Nawet to troche lubie . To sie chyba wiaze z samotnoscia . Lubie byc sam , choc musze przyznac , ze we dwoje jest lepiej ... Nie rozumiem kobiet . Mowia innym jezykiem . Jak to bylo ? Czy wiedzialem , czy zdawalem sobie sprawe , ze po prostu umkne ? Nie , mysle , ze gdzies w podswiadomosci mysl ta kielkowala , ale to stalo sie nagle . Nosze Jej fotki w portfelu ... Chyba nie nadaje sie do zycia we dwoje . Umykam , gdy tylko uklad staje sie zbyt ciasny ( sztywny ? ,0) i gdy czuje , ze brak mi powietrza . Odezwala sie B., pyta , czy chce porozmawiac . Nie ma po co . Probowala bawic sie czyimis uczuciami , wiec ktos pobawil sie nia ... Probowalem dowiedziec sie gdzie siedzi Dimon . Jak narazie bez skutku . Juz czwartek a ja znow jestem splukany i nie zostawilem sobie nic na weekend . Trzeba bedzie troszke sie pokrecic i rozejrzec za kasa ... Nocy , przybywaj ! Ta pogoda mnie zabije ... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
myxa | 2002.06.21 14:07:46 Zyletka nigdy nie jest sensownym narzedziem . fianna | 2002.06.21 13:39:20 hmmm... potrzeba wolnosci i bliskości sie kłócą... ale bez stałego związku nie sposób być z kims naprawdę blisko... ...czasem żyletka jest jedynym sensownym narzędziem...a skalpela, który jest bezpieczniejszy nie mam |