Wpis który komentujesz: | Hmmm.... Obiecalam komus, kto zalal lazienke woda z pralki automatycznej, ze opisze sytuacje podobna....acz bardzo niezreczną, oj - bardzo..... Otoz...zdarzylo sie onczas (a bylo to z ośm lat nazad,0), ze kolega B l i s k i e g o mi K o l e g i (BmK,0) wyjechal na jakis czas (chyba miesiac,0) za granice a jako, ze samotny byl poprosil BmK o zaopiekowanie sie jego mieszkaniem podczas jego nieobecnosci..... Podlewanie kwiatkow itp... Nawet - znajac nasze trudnosci z organizacja, ze tak powiem - spotkan w celu dyskusji panelowych - zezwolil nam tam bywac kilkudniowo, łącząc bytowanie z użytkowaniem:,0),0) No, tosmy sie opiekowali mieszkankiem czesto, coby kolegi nie zawiesc.... Ktoregos pieknego wieczoru, chcac przedyskutowac (panelowo oczywiscie,0) pewne tematy udalismy sie na miejsce przyszlej zbrodni.... Zeby dyskusja byla bardziej owocna, spozyte zostaly pewne ilosci wody rozmownej, po czym stwierdzilam, ze tematy byly polityczne (a - jak wiemy - polityka jest brudna....,0) i musialabym sie wykąpac... No, coz.....Byl to akurat poczatek lata, czas remontow elektrocieplowni i wody cieplej nie bylo...... BmK...jako czlowiek z inicjatywą wpadl na brzemienny w skutki pomysl, ze zagrzeje wode w pralce automatycznej, ktora stala tuz obok wanny, przeleje to ciepełko wezem do wanny i temperatura wody bedzie calkiem przyjemna.....letnia czyli. Jako rzekl-tak uczynil. Po czym - wiadomo, ze nagrzewanie wody w pralce troche potrwac musi - udalismy sie dyskutowac ponownie.... Teraz juz bedzie w wersji turbo: Goraca dyskusja wspomagana sladowo wodą rozmowna spowodowala zasniecie dyskutantow. Wąż sie z wanny przy sile pierwszego strumienia pewnie wysunal i woda z wielokrotnego plukania wydostala sie na zewnatrz zalewajac pol mieszkania, sasiadow pietro nizej i pol pietra klatki schodowej..... Obudzily nas jakowes dyskusje sąsiedzkie prowadzone wzburzonym glosem..... tudziez dywagacje:"trza wołac straz pozarna, wyłamac drzwi" itp, itp..... Daruje sobie opis tego, co bylo pozniej gdy zdecydowalismy sie drzwi lekko uchylic, na wszelki wypadek zabezpieczając je łańcuchem.... W kazdym badz razie kolega Bliskiego mi Kolegi wykazal sie po powrocie poczuciem humoru, tym bardziej, ze inwencja BmK spowodowala, ze do powrotu "zagraniczniaka" po szkodach sladu "prawie" nie bylo....(pisze "prawie" bo przeciez o te pare-nascie wybrzuszonych klepek parkietowych w przedpokoju nie chodzi, nie??,0) Brak sladow tudziez odpowiednio jeszcze ubarwiony opis wydarzen, łącznie z naszą pierwszą myslą :"Uciekac balkonem!!!":,0),0),0),0) wywolal dzikie konwulsje i napad smiechu....Przyjazn przetrwala.:-,0),0),0) Tak, ze Sympatyczna Kolezanko, ktorej automat wylal we WLASNYM domu przy WLASNYM mezu..... Nic to, nic to....!!!!!:-,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0) Uffff.....az sie sama ubawilam TERAZ - jak se wspomne!!:-,0),0),0) Pozdrawiam:,0),0),0) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
maelen | 2002.08.21 01:40:20 Dlaczego nie mam pralki????!!!!! kredka | 2002.08.14 13:58:37 hihihi :) Dobra, a teraz idę zrobić pranie ;) irish_coffe | 2002.08.14 13:11:04 Hahaha... no nieźle, jednak najbardziej zainteresował mnie termin "duskusji panelowych" Może jakaś kolejna opowieść? :) pozdrowienia :)))))) PS. Bardzo ładnie piszesz. lavinia | 2002.08.14 04:18:55 Hahaha....... No, to byly tylko dyskusje. Panelowe. Oczywiscie. :P :-))) TG | 2002.08.14 03:24:20 "Przyjaciel mój wyjeżdża, mówi do mnie masz tu klucze...." Oddział Zamknięty :)) A teraz poprosimy o opis wieczoru, gdy woda nie zalała mieszkania ...:))) |