| sugar - 2001.12.21 10:08 - odpowiedz | | Jak to jest z tymi świetami? czy nie myslicie czasem, ze jest to zwykłe marnotrastwo? Czemu nie myslimy o innych? gdyby tak połowe pieniedzy, które na calym swiecie wydajemy na Boze Narodzenie, rozdzielic miedzy ludzi, ktorym brakuje na chleb?
Nie wiem co mam o tym wszytskim myslec. Uwielbiam wydawac pieniadze, ale jakos w tym roku na swieta jeszcze nic nie kupilam... po wrzesniu jakos pomieszalo mi sie w glowie. nic nie wiem. egh. |
|
| mumik - 2001.12.21 11:53 - odpowiedz | | Jeśli ktoś myśli, że wydając mniej pieniędzy komuś pomaga, to jest w błędzie. Bogactwo, to jest szybkość przepływu pieniędzy w gospodarce. Tak więc im więcej się na codzień wydaje (i zarabia) jako naród, tym bogatszy naród i tym bardziej może pomóc biednym. |
|
| sugar - 2001.12.21 13:44 - odpowiedz | | o taką odpowiedz mi chodzilo Mumik
teraz z czystym sumieniem moge isc nakupowac tysiac piecset dwa dziewiecset zupelnie niepotrzebnych mi rzeczy, po czym usiasc z wypchanym brzuchem na kanapie i ogladac afganskie bose dzieci w tv. |
|
| mumik - 2001.12.21 14:11 - odpowiedz | | No pewnie :)
Bo głodząc się i odmawiając sobie zakupów nijak byś im nie pomogła. Tylko radzę kupować w małych sklepikach, bo duże hipermarkety to wyzyskiwacze niszczący polską gospodarkę. Poważnie.
|
|
| sugar - 2001.12.21 15:12 - odpowiedz | | eghf.
egh.
chyba moj problem polega na tym, ze zazdroszcze innym tego, ze moga te swieta poczuc. ja nie mam jak. siedze sama w pracy, szybko nie wyjde. a wigilie chyba przespie, bo nie wiem skad wezme sile na to, zeby jeszcze funkcjonowac. nie dam rady. zazdroszcze zakupow, atmosfery i samego faktu, ze ma sie kilka godzin wolnego czasu w kieszeni. i pewnosc, ze ten czas spedzi sie z rodzina...tyle. |
|
| mumik - 2001.12.21 15:53 - odpowiedz | | Ja czułem atmosferę swiat dopoki moj wiek byl jednocyfrowy. Potem już swieta oznaczaly tylko klotnie. A teraz swieta to takie tylko cos do odwalenia, tak jak imieniny babci.
Nic w tym nadzwyczajnego. Oprocz koszmarnego obowiazku skladania zyczen i wysylania kartek swiatecznych. Na ogol i tak ograniczam sie do swiatecznych e-maili, bo jak sobie przypominam, ze nadchodza swieta, to juz jest za pozno na pisanie kartek.
***
|
|
| sugar - 2001.12.21 16:47 - odpowiedz | | no widzisz Mumiku...a dla mnie swieta byly zawsze ale to zawsze bardzo wazne. w moim domu poanowala zawsze atmosfera jak z disney'owskiego filmu. klimat nie do opisania. a teraz co? dup...a. nie ma nic jest praca, sterta problemow, zero czasu, zapchana zasniezona i zakorkowana warszawa i czekajacy na jej drugim koncu, moj mezczyzna.... hmm i wlasciwie jest ciekawie... tez jak na filmie. moze swieta sa dla dzieciakow, a dla doroslych sa tylko momentem ciszy do spokojnego wypicia butelki wina i strawienia tego czego nie sa w stanie strawic pracujac. nie wiem. a kartek nie wysylam. |
|
| mumik - 2001.12.21 17:28 - odpowiedz | | No to zazdroszczę Ci takich świąt. Od kilkunastu lat nie miałem takich świąt jakie Ty miałaś z rodziną. Nie mam takich świąt, jakie Ty masz teraz - i jakoś mi się nawet nie widzi, żebym mógł mieć. Szczęściara. I jeszcze marudzi. |
|
| zbirkos - 2001.12.22 02:54 - odpowiedz | | Ja nie lubie swiat, bo mam walnieta rodzine. Swieta dla mnie bylby super gdybym je w calosci spedzil z Anna ! |
|
| nickus - 2001.12.22 05:01 - odpowiedz | | swieta sa do bani...nic tylko wszyscy siedza i jedza i ogladaja tv....nie wiem jakos nie mam przekonania do nich...co innego sylwestre ;-)) |
|
| warp - 2001.12.22 05:52 - odpowiedz | | jesli o mnie chodzi, swieta generalnie srednio mnie interesuja w tym roku - do obskoczenia tylko jeden pseudo rodzinny obiadek, i poza tym spokoj... zas jesli chodzi o sylwestra to traktuje go jeszcze z wiekszym politowaniem - no chyba, ze ktos jest w stanie przedstawic mi ciekawa opcje/balange, gdzie bedzie sie mozna na krzywy ryj wcisnac =) |
|
| mumik - 2001.12.22 12:51 - odpowiedz | | U mnie się w Święta telewizji raczej nie ogląda. Za to tradycją rodzinną są kłótnie wigilijne - bo skoro cała rodzina nagle się ściska na 60 metrach to się robi strasznie napięta atmosfera. Na ogół największe nasilenie napięć i nienawiści ma miejsce przy dzieleniu się opłatkiem a potem wszyscy jedza do rozpuku, robia sie senni i wszystkim przechodzi przy wyciaganiu (coraz marniejszych z każdym rokiem) prezentów. Fajnie jest :) Taka już tradycja a tradycja to świętość! |
|
| mona - 2001.12.23 22:39 - odpowiedz | | z tymi SWietami to jest tak:jak sobie poscielesz ,tak sie wyspisz
jezeli u mnie SWieta mialyby polegac na ogladaniu TV,klotniach i obzarstwu do upadlego to tez bym ich chyba nie lubila , a dokladniej :nawet bym je znienawidzila za "oszustwo" |
|
| mumik - 2001.12.24 00:17 - odpowiedz | | U mnie przynajmniej jest uczciwie. Jak się już wszyscy naawanturują, nażrą się i zasypią prezentami, to robi się błogo i ten jeden moment w każde Święta jest piękny - wieczór po kolacji wigilijnej.
A najbardziej wyjątkowe w Świętach są zapachy. Najważniejszy - zapach żywej choinki, zapach wiszących na niej pierników upieczonych przez moją siostrzyczkę, zapach kompotu z suszu i zapach zupy wigilijnej - barszczu grzybowego z uszkami. To jest jedyny dzień kiedy robi się tę zupę. Nie jakąś tam zwykłą zupę grzybową, nie zwykły barszcz z burków, tylko specjalny i pod każdym względem wyjątkowy barszcz grzybowy. Coś pysznego. :)) Zapachy są najważniejsze dla dobrych wspomnień. |
|