| mumik - 2001.06.29 15:37 - odpowiedz | | Nie wiem jak wy to odbieracie, ale jak film jest dobry, to przenosze sie do niego. Staje sie duchem unoszacym sie na miejscu akcji, sprzezonym bolem i radoscia z postaciami filmu. Wszystko staje sie prawie tak rzeczywiste i namacalne jak we snie.
A potem kiedy wychodze z kina, staje sie znowu gluchym jak puste drewniane pudelko elementem cieplej, cichej i bezpiecznej rzeczywistosci. No bo co mi sie tu moze stac? Najwyzej zgine a i tak mnie czeka smierc. |
| | | karolajn - 2005.02.17 21:07 - odpowiedz | | super.ja sie nei potrafie nigdy wczuc.bo w co mam sie wczuwac????w fylm?????!!!!!wystarczajaco duzo sie dzieje w realu :D |
| | chynaa - 2005.02.17 21:38 - odpowiedz | | Nawet jeśli bym tego nie chciała i tak muszę się przenieść do środka płachty na którą rzutniki rzucają obrazy i za którą dzieje się coś w równoległym czasie, miejscu i odczuciu (mówimy podobnie, pachniemy podobnie), ale co jest zupełnie gdzie indziej.
A czasem bym nie chciała.
Na ogół utożsamiam się z psami. Ogólnie ze zwierzyną. I z... Niech reszta pozostanie tajemnicą.
Natomiast kiedy ekran staje się czarny ja nie staję się ani pudełkiem plastykowym, ani drewnianym ani metalowym. Jestem rezonansem tego, co słyszę, rezonuję ciche jęki ugodzonych łokciem w tramwaju, szepty na temat kobiety starszej wyszeptywane szeptliwie przez dwóch młodych jegomościów pod arkadą czy ruch muchy na mięsie w mięsnym. Czuję także i widzę, ale to niech pozostanie tajemnicą.
Ale my tutaj nie piszemy o swoich ulubionych filmach? Acha, nie piszemy. A nie, tak tylko, dobrze. Spojrzę na zegarek. |
| | mumik - 2005.02.21 22:50 - odpowiedz | | Trochę czasu minęło a to się nie zmieniło akurat. Dodam tylko tyle, że czasami po filmie muszę pomyśleć przez kilka godzin, żeby film przetrawić. Czasem porozmawiać, jak jest z kim.
Np. \"Bliżej\" trawił się dość długo. Co nie zmienia faktu, że dobry. |
| | mumik - 2005.02.21 23:02 - odpowiedz | | Trochę czasu minęło a to się nie zmieniło akurat. Dodam tylko tyle, że czasami po filmie muszę pomyśleć przez kilka godzin, żeby film przetrawić. Czasem porozmawiać, jak jest z kim.
Np. \"Bliżej\" trawił się dość długo. Co nie zmienia faktu, że dobry. |
| | acha - 2005.02.22 01:31 - odpowiedz | | Zakręciła mi się łezka w oku. Mumik :)))))))))))))))) |
|
|