'Gdy wy sądzicie,...
... że człowiek jest na ogół taki, jak się objawia na zewnątrz w swoich postępkach lub słowach, ja sądzę, że jest on nieustannie zniekształcany w całym objawieniu swoim; gdy wy sądzicie, że żyje on własnymi uczuciami, własne ma myśli i poglądy, w moim przekonaniu nie ma on nic całkowicie własnego, nic czysto swojego [...], ponieważ urzeczywistnia się w starciu z rzeczywistością zewnętrzną; gdy wy sądzicie więc, że jednak gdzieś w głębi świat człowieka jest prawdziwy i autentyczny, dla mnie jest on z istoty swojej fikcją, kłamstwem, deformacją; i gdy wy, dopuszczając wpływ innych ludzi na człowieka, ujmujecie ten wpływ w sposób raczej abstrakcyjny jako wpływ społeczeństwa, narodu, środowiska, dla mnie człowiek „rozstrzyga się” i „stwarza" przede wszystkim w konkretnym, przypadkowym zetknięciu się z ludźmi [...]'
[Witold Gombrowicz, Trans-Atlantyk]
|